1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro mar 14, 2012 16:26 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

jak zwykle na takich forach są tacy :mądralińscy,wujkowei dobra rada itp.itd.
Owszem,przecież ja nie muszę spac normalnie w nocy ani w dzień-a to że 3tygodniowe dziecko mnie potrzebuje,to tez żaden problem-przecież mogę zabawiac kota pół dnia zamiast dziecka.
Zastanówcie się 2 razy zanim coś doradzicie

Lebara80

 
Posty: 18
Od: Pon gru 05, 2011 16:23

Post » Śro mar 14, 2012 16:44 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Lebara80 pisze:jak zwykle na takich forach są tacy :mądralińscy,wujkowei dobra rada itp.itd.
Owszem,przecież ja nie muszę spac normalnie w nocy ani w dzień-a to że 3tygodniowe dziecko mnie potrzebuje,to tez żaden problem-przecież mogę zabawiac kota pół dnia zamiast dziecka.
Zastanówcie się 2 razy zanim coś doradzicie

Mój post skierowałam do mądrej dojrzałej osoby, która sama stała się już mamą, nie do rozkapryszonego podlotka, który szybko nudzi się zabawkami.
Nie jestem 'mądralińskim wujkiem dobra rada', tylko znawcą tej rasy.
Każdy kot to żywa stworzenie żyjące kilkanaście lat, wybierając tą rasę powinnaś zdawać sobie sprawę, że to koty śpiące w łóżku i siedzące na człowieku prawie ciągle.
Do tej pory nie przeszkadzało ci to, więc uznałam że może przyjmiesz to co piszę, ale oddaj kota - tylko bądź choć na tyle odpowiedzialna, żeby go wykastrować przed zmianą domu - nie oszczędzaj na tym - PROSZĘ !!!
Ave
 

Post » Śro mar 14, 2012 16:54 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

nie napisałam do wszystkich tego posta powyżej..Ja nie wiem,czy tak ciężko zrozumiec,że mi nie jest łatwo?
że ja to przeżywam,że żałuję,że moja kolezanka namówiła mnie na tą rasę-nie mówiąc dokładnie co i jak...że może mnie coś przerosło?
nie jest wcale łatwo się do tego przyznac.
kotka jest już wykastrowana,a ja cały czas biję się z myślami...

zgłosiło się do mnie kilka odpowiedzialnych osób,ale ja nadal nie wiem co mam zrobic :-(

Lebara80

 
Posty: 18
Od: Pon gru 05, 2011 16:23

Post » Śro mar 14, 2012 18:00 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Gdybyś mogła, to powiedz jak się nazywa hodowla, z której masz korka :roll:

korcia8820

Avatar użytkownika
 
Posty: 149
Od: Sob kwi 16, 2011 20:46

Post » Śro mar 14, 2012 18:46 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

korcia8820 pisze:Gdybyś mogła, to powiedz jak się nazywa hodowla, z której masz korka :roll:

a po co ci ta wiedza 8O
Ave
 

Post » Śro mar 14, 2012 20:02 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Ave pisze:
korcia8820 pisze:Gdybyś mogła, to powiedz jak się nazywa hodowla, z której masz korka :roll:

a po co ci ta wiedza 8O


Może by wiedzieć z której hodowli nie brać kota?
Dla mnie hodowca, który odmawia pomocy w szukaniu domu przez kota z jego hodowli, to żaden hodowca!
Znałam pseudohodowców bardziej interesujących się losami swoich wychowanków, niż ten "hodowca"

Co do oddania, Ave, nie sądzisz, że naskakiwaniem na osobę oddającą możesz zdziałać więcej złego niż dobrego?
Życie mnie nauczyło by przytakiwać gdy ktoś chce zwierzę oddać, nie raz zdarzało się, że po takich naskokach jak Twój, osoba oddająca "załatwiała" problem na boku, wyrzucając zwierzę z domu czy oddając do schroniska, sklepu zoo, myślisz, że takie rozwiązanie jest lepsze niż adopcja na forum?
Cornish szybko znajdzie dom.

Lebara, oddaj kicię, jeżeli masz problemy w domu, nie jesteś w stanie pogodzić tego wszystkiego, nie zastanawiaj się bo problem będzie wciąż wracał, czasem wyjście, które bardziej boli, jest lepsze. Powodzenia.
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 14, 2012 20:10 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

harpia pisze:
Ave pisze:
korcia8820 pisze:Gdybyś mogła, to powiedz jak się nazywa hodowla, z której masz korka :roll:

a po co ci ta wiedza 8O


Może by wiedzieć z której hodowli nie brać kota?
Dla mnie hodowca, który odmawia pomocy w szukaniu domu przez kota z jego hodowli, to żaden hodowca!
Znałam pseudohodowców bardziej interesujących się losami swoich wychowanków, niż ten "hodowca"

Co do oddania, Ave, nie sądzisz, że naskakiwaniem na osobę oddającą możesz zdziałać więcej złego niż dobrego?
Życie mnie nauczyło by przytakiwać gdy ktoś chce zwierzę oddać, nie raz zdarzało się, że po takich naskokach jak Twój, osoba oddająca "załatwiała" problem na boku, wyrzucając zwierzę z domu czy oddając do schroniska, sklepu zoo, myślisz, że takie rozwiązanie jest lepsze niż adopcja na forum?
Cornish szybko znajdzie dom.

Lebara, oddaj kicię, jeżeli masz problemy w domu, nie jesteś w stanie pogodzić tego wszystkiego, nie zastanawiaj się bo problem będzie wciąż wracał, czasem wyjście, które bardziej boli, jest lepsze. Powodzenia.

gratuluję mądrości i rozsądku :ok: w sumie to wszystko dla dobra kota :ok:
Ave
 

Post » Śro mar 14, 2012 22:00 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Moje marzenie cornish mmm piekny kot
Puśka Dex Natasza Patryk Gizmo Bryza Kropka ..pies Borys i królik Lolek

wercia

 
Posty: 1513
Od: Czw paź 13, 2005 8:32
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro mar 14, 2012 22:58 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

harpia pisze:Może by wiedzieć z której hodowli nie brać kota?
Dla mnie hodowca, który odmawia pomocy w szukaniu domu przez kota z jego hodowli, to żaden hodowca!
Znałam pseudohodowców bardziej interesujących się losami swoich wychowanków, niż ten "hodowca"
Byłabym bardzo ostrożna w uznaniu za w 100% prawdziwą wersję osoby, która pozbywa się kota, bo dzieciak jej się urodził.
To drugi po wydumanej alergii najlepszy i najbardziej żałosny pretekst do pozbycia się zwierzaka.
Szybko i łatwo oceniasz hodowcę, znając wersję tylko jednej strony, dla mnie, jednak mało wiarygodnej.
Oby kotka znalazła odpowiedzialnego opiekuna, który będzie wiedział, na co się pisze, biorąc cornish rexa.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro mar 14, 2012 23:01 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Olivia pisze:
harpia pisze:Może by wiedzieć z której hodowli nie brać kota?
Dla mnie hodowca, który odmawia pomocy w szukaniu domu przez kota z jego hodowli, to żaden hodowca!
Znałam pseudohodowców bardziej interesujących się losami swoich wychowanków, niż ten "hodowca"
Byłabym bardzo ostrożna w uznaniu za w 100% prawdziwą wersję osoby, która pozbywa się kota, bo dzieciak jej się urodził.
To drugi po wydumanej alergii najlepszy i najbardziej żałosny pretekst do pozbycia się zwierzaka.
Szybko i łatwo oceniasz hodowcę, znając wersję tylko jednej strony, dla mnie, jednak mało wiarygodnej.
Oby kotka znalazła odpowiedzialnego opiekuna, który będzie wiedział, na co się pisze, biorąc cornish rexa.


A co Twoim zdaniem trzeba zrobić, przykleić kota do osoby oddającej, zmusić ją by go zatrzymała?
No proszę, powiedz jak rozwiązać ten problem bo ja nie mam pojęcia, jeżeli ktoś chce oddać to zrobi to, bez względu na zdanie, jakie masz o tej osobie.
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 14, 2012 23:26 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

harpia pisze:A co Twoim zdaniem trzeba zrobić, przykleić kota do osoby oddającej, zmusić ją by go zatrzymała?
No proszę, powiedz jak rozwiązać ten problem bo ja nie mam pojęcia, jeżeli ktoś chce oddać to zrobi to, bez względu na zdanie, jakie masz o tej osobie.
Napisałam w poprzednich postach dwa razy, co moim zdaniem jest najlepszym wyjściem.
Może przeczytaj?
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw mar 15, 2012 0:48 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Ja tylko chciałam powiedzieć, że te pierwsze miesiące po urodzeniu dziecka są koszmarne, wszystko wtedy wydaje sie okropnie trudne i kompletnie przestawiają się priorytety.
Hormony szaleją, kobiety głupieją :lol: depresje, zmęczenie, czasem umycie głowy jest wielkim wysilkiem.

To nic dziwnego, że niedopieszczony kot stanowi taki problem.

Ale to jest kilka miesięcy. Kot żyje kilkanaście lat.
Może warto przeczekać... przetrwałam ciążę i poród z dwoma psami, byłam sama, miałam koty. Do głowy mi nie przyszło żeby je porozdawać, bo akurat w tej chwili jest mi ciężko. Przecież nie zawsze tak będzie.

Z drugiej strony, może kotka potrzebuje opiekuna, dla którego leżenie z nią w łóżku nie będzie patologią :roll:

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 15, 2012 1:04 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

sisay pisze:Z drugiej strony, może kotka potrzebuje opiekuna, dla którego leżenie z nią w łóżku nie będzie patologią :roll:
Też tak myślę. Zwłaszcza, że kotka potrzebuje bliskiego, fizycznego kontaktu, nic dziwnego, że płacze, kiedy jest izolowana i ignorowana. Szkoda kota, szkoda autorki wątku, byłoby chyba lepiej, gdyby kotka trafiła do domu, gdzie jej potrzeba kontaktu z człowiekiem będzie wielką zaletą, nie wadą.
Jeżeli zgłosiło się kilka odpowiedzialnych domów, to doradzałabym wybranie tego najlepszego i decyzję o oddaniu kotki.
Trochę biłam się z myślami, czy nie zaoferować kici miejsca u siebie, bo myślę czasem o drugim nietoperku, ale póki co - nie mogę.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw mar 15, 2012 12:10 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Sisay,dziękuję za odpowiedź
Owszem,sytuacja jest dla mnie nowa,wszystkiego się uczę...
Kotka nie śpi z nami w pokoju od co najmniej roku,czasem marudziła,ale to nie było aż do tego stopnia.Nie chodzi o to,że jestem taką czyściochą,że nie mogę spac z kotem w łóżku-sama jestem inż.zootechnikiem i całe życie pracowałam ze zwierzętami.Chodzi o to,że w domu panuje pewna hierarchia,i jak ona zacznie spac to i reszta zwierzaków będzie chciała.
Ona ma drapak,zabawki,drugiego kota i psa do towarzystwa...
No nic,poczekamy...Nie jesteśmy w stanie jej oddac,po prostu nie jesteśmy...Wiem,że przyjdzie moment,kiedy dziecko troszkę podrośnie i wtedy zniknie ten irracjonalny strach,że ona niechcący coś mu zrobi-tak jak pisałam reaguje bardzo żywo na jego zabawki czy to w wóżku czy łóżeczku,a nie sposób tego pilnowac w nocy po prostu.Chociaż z drugiej strony nie wiem czy nie bardziej od tego by ją nie interesowało przypadkiem spanie smaczne pod kołdrą..I też wiem,a przynajmniej w to wierze,że jak mały jeszcze troszkę podrośnie to mogą byc najlepszymi kompanami do zabawy-cornishe to naprawdę fajne koty.A ona dzieci uwielbia,mamy w rodzinie dziecko z którym się bawi bardzo ładnie,liże po twarzy,łasi się itp.Ale jest trochę różnica miesięczne dziecko,a np.roczne echh

Lebara80

 
Posty: 18
Od: Pon gru 05, 2011 16:23

Post » Czw mar 15, 2012 12:22 Re: 1,5 roczna kotka cornish rex - do oddania (Warszawa)

Wysterylizuj ją jak najszybiej.Płacz dziecka, piszczące zabawki mogą ją pobudza.jak jesteś z wykształcenia zoo to wiesz jak zwierzęta z pobudzonym instynktem macierzyńskim reagują.Moja sunia dostawała ciąży urojonej i karmiła piszczące zabawki.

Są zwierzęta które za nic mają kocie czy inne zwierzęce towarzystwo z drapakiem włącznie, bo dla nich najważniejszy jest człowiek.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56028
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości