casica pisze:ewar pisze:Staram się być bardzo grzeczna i zrozumieć ludzi, ale jest mi tutaj trudno.Kilka lat mieliście przyjaciela i się "zepsuł" więc na bruk.Liwia_ ma rację, zaczęliście od końca.Najpierw szuka się domu, a nie wyrzuca kota.Nie lubię Was.Wątek został założony w poniedziałek, a dziś jest wtorek.!!!!Jak długo ogrzewaliście ten garaż? Kilka godzin? Co będzie z drugim kotem jeśli zachoruje? Spokojnie radziliśmy dać ogłoszenia, ale to za trudne? Kosztuje parę groszy. Zło wraca, zobaczycie.Tak się nie robi.To, że znikniesz z forum niczego nie zmieni.Czego oczekiwałaś?
Zdjęłaś mi to z klawiatury.
Kasiu, zawsze przypominam sobie Dracula, kiedy trafiam na takie wątki.
Mój tymczas Zusiek wypsikiwał gluty na wszystko.Bywało, że pościel prałam codziennie, zeskrobywałam zielone świństwo ze wszystkiego.Podleczyłam go jednak, ale nie był całkiem zdrowy, kiedy pojechał do domku.Dokończyli kuracji, kot jest jak nowy, ale nigdy ani mnie, ani nowym Dużym nie przyszło do głowy, aby kota skazać na poniewierkę.Jest sto sposobów, jestem o tym przekonana, aby taką sytuację rozwiązać.Wybraliście najgorszą opcję.Przerażające jest dla mnie to, że ani Ty, ani Twój TŻ zupełnie nie macie poczucia winy.Nie wiem , czy współczuć, czy gratulować dobrego samopoczucia.Należymy do innych światów.Oddajcie go do schroniska, może przeżyje, u Was na pewno nie!