Saszka ciągle szuka domu. Chętnych dużo, ale nie myślcie, że mam jakieś wygórowane wymagania w zasadzie mam dwa. Miłość i odpowiedzialność. Mam nadzieję, że to nie za dużo aby wadoptować kotka

Byliśmy w fajnym domku, Duzi cudni ale roczny rezydent Tajfun zaczął tłuc Saszkę, a on wcisnął się w ścianę, mrużył oczy i płakał..po prostu agresja. I zabrałam Saszkę, co prawda oni chcą jeszcze raz spróbować ale ja się waham. No cóż zobaczymy.
Fotki nowe będą może w sobotę, Saszka cudny
