Tak, Szczoch kastrowany 2? 3? lata temu.
Ale, ale rozmawiałam w niedzielę z p. Teresą i okazuje się, że ostatnimi czasy kocisko jakby się ogarnęło i przestało zostawiać pamiątki w domku

W tej chwili bardziej mu zależy, gdy już do domku się dostanie, na przytulaniu do człowieka niż na zaznaczaniu swojej obecności. Może uznał, że przy swojej tuszy jest wystarczająco widoczny
P. Teresa opowiedziała mi jeszcze jedną historię dotyczącą Szczocha, którą zasłyszała od jego poprzedniej opiekunki.
Kocisko, na starym miejscu, jeszcze przed pożarem gdy mieszkał w tej wielkiej gromadzie kotów, robił za wujka-niańkę. Opiekował się wszystkimi maluchami, które niestety przychodziły tam na świat. Niańczył je i wylizywał, niejednokrotnie dbał o nie lepiej niż ich własne matki. nooo, cycka tylko nie dawał

Więc komu kociego opiekuna?
Szczoch pozdrawia
