Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku; potrzebne DT

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 25, 2011 10:29 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Fajnie, że wzięliście choć jednego maluszka :ok:

Daj jej parę dni - wprawdzie życie jej sie przewróciło do góry nogami, to jednak to mały kociak, będzie szybko się uczyć i przyzwyczajać.
Jeśli będzie problem typu chowanie się przed wami po kątach, ograniczcie jej "terytorium", łapcie i trzymajcie na siłę głaszcząc i zabawiając. Dotykajcie w czasie jedzenia, dawajcie jedzonko i smakołyki z ręki.

Miałam takiego kociaka świeżo złapanego z działek 2 tygodnie temu - był u mnie 2 dni, przyjechał dziki i wystraszony w piątek, w sobotę rano jeszcze na mnie warczał jak podchodziłam do klatki, w nocy już ze mną spał - w niedzielę wiozłam go dalej już oswojonego :lol: Fakt, prawie całą sobotę spędził w transporterku, ale to pomogło maluchowi oswoić się w bezpiecznym zamknięciu z odgłosami domu i jego zapachami.
Małe się szybko uczą (chociaż z moich obserwacji dziewczynki dłużej są nieufne) 8)

Powodzenia!
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw sie 25, 2011 12:31 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Jak planujecie wzięcie drugiego to złapcie jak najszybciej, im szybciej nie będzie sama, tym łatwiej będzie jej się przemóc do nowego otoczenia, jak będzie mieć siostrę lub braciszka przy boku :).

saggi

 
Posty: 745
Od: Nie wrz 13, 2009 11:55
Lokalizacja: Poznań - Reda

Post » Czw sie 25, 2011 12:34 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Prawdopodobnie jutro będziemy próbowali łapać. Dzisiaj rano małe się nie pokazały, bo padało.

Nasze biedne maleństwo siedzi pod łóżkiem niemal cały czas. Nie syczy dzisiaj na mnie, ale ucieka, kiedy próbuję ją złapać. Głaskałem ją dość długo, wtedy nie uciekała, ale nie chciała dzisiaj jeść nawet z ręki. Wody z miski też najprawdopodobniej nawet nie ruszyła.

TomekPoznan

 
Posty: 22
Od: Śro sie 24, 2011 7:55

Post » Czw sie 25, 2011 13:12 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Zjadła sama trochę karmy (najpierw suchą, potem też mokrą), także mamy postęp. Tylko pogłaskać się nie pozwoliła podczas jedzenia.

TomekPoznan

 
Posty: 22
Od: Śro sie 24, 2011 7:55

Post » Czw sie 25, 2011 14:04 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Witam,

Bedzie dobrze, ona potrzebuje czasu, juz to pare razy przechodzilam, syki, miauki, dziwne zachowania, potem kazdy jest kochanym pieszczochem i oczkiem w głowie. Jej potrzeba poczucia bezpieczeństwa: pare dni zachowujcie sie w domu spokojniej, nie robcie gwaltownych ruchow przy niej, pokazcie jej ze zycie poza "pod lozkiem" jest bezpieczne, cieple i ciekawe. Nawet sie nie obejrzycie a krok po kroku bedzie sie przystosowywac do waszego rytmu dnia i domu. Powodzenia
Ludzie dzielą sie na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
Oscar Wilde

Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło.

Mark Twain

agatka13

 
Posty: 324
Od: Nie cze 05, 2011 19:01
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 25, 2011 14:21 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Jak na niespełna 24h u nas, to chyba nie jest źle, bo właśnie po raz kolejny zjadła trochę karmy, obeszła pokój dookoła, obwąchała meble i wróciła na swoje miejsce pod łóżkiem.

Niestety na własnym nosie się przekonałem, co oznacza nieznajomość takiego fajnego wynalazku, jakim jest kuweta. No, ale cóż, jakieś poświęcenie musi być.

TomekPoznan

 
Posty: 22
Od: Śro sie 24, 2011 7:55

Post » Czw sie 25, 2011 14:35 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Proszę o pomoc w rozpowszechnianiu:
viewtopic.php?p=7877308#p7877308

saggi

 
Posty: 745
Od: Nie wrz 13, 2009 11:55
Lokalizacja: Poznań - Reda

Post » Czw sie 25, 2011 20:15 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

jeżeli to możliwe to proponuję dosypać troszkę piasku i może troszkę trawki w naszym przypadku to się sprawdziło :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Obrazek

agnieszka1565

 
Posty: 3899
Od: Wto sie 18, 2009 11:37
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 25, 2011 21:48 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Mamy drugie maleństwo. Jeśli tamta czarna dziewczynka jest dzika, to jej pasiasta siostra jest najdzikszym kotem, jakiego w życiu widziałem.

Czeka nas ciężka noc i jutro okropny dzień w pracy...

TomekPoznan

 
Posty: 22
Od: Śro sie 24, 2011 7:55

Post » Czw sie 25, 2011 21:59 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Spokoooojnie :) Jak tam malutkie? nadal siedzą w transporterze i się nie ruszają? :D
Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Kasia9191

 
Posty: 142
Od: Wto lut 15, 2011 23:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 25, 2011 22:02 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Czarna w swoim stałym miejscu, czyli pod łóżkiem. Pasiasta przebiegła się po mieszkaniu 2 razy i dołączyła do siostry w jej kryjówce.
Tyle widziałem, bo dopiero wróciłem z pracy.

Wcześniej podobno miauczały do lustra, a pasiasta skakała na szybę w oknie, chcąc uciec z mieszkania.

Jest jeden maleńki pozytyw - jeden z kotków załatwił się do kuwety.

Noc pewnie spędzą w łazience.

TomekPoznan

 
Posty: 22
Od: Śro sie 24, 2011 7:55

Post » Czw sie 25, 2011 22:11 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

hmm... no czyli można powiedziec że jest progres :D Łazienka to nawet dobry pomysł, dajcie im ich gadzety i nie zapomnijcie zamknąc kibelka :twisted: szczerze? uroczo się stresujecie :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

Kasia9191

 
Posty: 142
Od: Wto lut 15, 2011 23:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 25, 2011 22:41 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Polecam zwirek firmy hilton o zapachu trawy na poczatek, mozecie tez wsadzac kotki do kuwety, zwlaszcza jak widzicie ze kreca sie i szukaja "miejsca". Bedzie dobrze, pierwsze dni sa najgorsze, potem zwierzak wpada w rytm domu. Male kotki to jak male dzieci, pelno przy nich roboty, ale tez uciechy, a potem takie kluchy kanapowe sie robia i az milo wspominac jak byly male, Nie dawajcie im tylko mleka, bo dostana biegunki.
Ludzie dzielą sie na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
Oscar Wilde

Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło.

Mark Twain

agatka13

 
Posty: 324
Od: Nie cze 05, 2011 19:01
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 26, 2011 6:28 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

Tym razem noc spokojniejsza, choć było kilka koncertów :)

Czarna daje się spokojnie brać na ręce i głaskać. Mruczeć jeszcze nie umie, ale nastawia główkę tak, żeby głaskać ją po szyi. Ma ok. 50% skuteczności, jeśli chodzi o kuwetę. Ciągle tylko chuda, że czuć wszystkie żebra pod futrem.

Buro-biała jest tak dzika, że nie da się dotknąć, nie zauważyłem też, żeby cokolwiek jadła, no, ale to jej pierwszy dzień tutaj.

Madzia została ugryziona podczas łapania drugiego kotka, w nocy pojawiła się opuchlizna. Regularnie odkaża wodą utlenioną, pójdzie dzisiaj do lekarza. Macie jakieś porady w tej sprawie?

TomekPoznan

 
Posty: 22
Od: Śro sie 24, 2011 7:55

Post » Pt sie 26, 2011 8:51 Re: Poznań, ul. Ratajczaka - 7 kotów na śmietniku

zastrzyk na tężec, lekarz powinien wiedziec na co jeszcze jak opiszecie sytuację. Wystraszylo sie malenstwo. gratuluje postępów, bedzie juz tylko lepiej
Ludzie dzielą sie na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
Oscar Wilde

Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło.

Mark Twain

agatka13

 
Posty: 324
Od: Nie cze 05, 2011 19:01
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości