Biedny Łiniak, leży sobie na balkonie. Na jedzenie nie chcial przyjść, bo przestraszył się Iwasia, który na niego syknął i zaatakował go, gdy Łini ustawił się przy swojej misce

Tak więc dałam bestiom jeść, a Łiniemu zaniosłam osobno do pokoju. Nawet tknąć nie chciał

Dopiero jak go podniosłam i ustawiłam przy misce, zaczęlam głaskać, zaczął jeść.. ale jak odstawiałam rękę, on przestawał jeść nerwowo się rozglądając. Tak więc usiadłam przy nim i głaskałam, głaskałam aż całe jedzonko zjadł...
On jest przecudowny, mruczy jak się tylko na niego spojrzy i poświęci troszeczkę uwagi... ale moje bestie zazdrosne, zwłaszcza Iwaś, są bezlitosne ...

Idę zobaczyć, co się dzieje, bo zapadła jakaś cisza

choć przed chwilą było słychać miauki...
