Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sie 19, 2011 17:05 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

Kocie były ze mną na wsi dwa tygodnie urlopu bały się wychodzic i bały się psów, doszłyśmy z mamą do wniosku że nie ma sensu ich zostawiac na siłę musiałam je odwieźc do Warszawy niestety... bardzo nie chce ale muszę je oddac, jeżeli ikt ich nie weźmie razem wtedy będę szukac osobno jak narazie nadal są ze mną

ignezka

 
Posty: 44
Od: Pon cze 20, 2011 8:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 19, 2011 20:54 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

A dlaczego twierdzisz, że są długowłose i półrasowe? Przecież to nieprawda :|

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Sob sie 20, 2011 21:26 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

Ile one mają? Półtorej miesiąca? Dobrze liczę? To trochę za wcześnie aby oczekiwać od nich ogromnej samodzielności i odwagi.
Jeszcze pewnie sa z matką, mam nadzieję i piją mleko. Trzeba więcej czasu niż 2 tygodnie by nabrały pewności. Za wczesna decyzja o adopcji.
Jaka jest prawdziwa przyczyna? Czy psy sa agresywne?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob sie 20, 2011 21:28 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

Mogą przebywać na razie w domu lub wychodzić tylko wtedy gdy prowadzi je matka lub same chcą. Myślę o domku na wsi. Niepokoi mnie to co tu przeczytałam.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pon sie 22, 2011 13:02 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

Kociaki wróciły do domu w Warszawie, psy są małe bo to jamniki ale kociaki się ich bały niestety jako że miały byc w gospodarstwie agroturystycznym w domu nie mogły by przebywac ciągle. Mama kociaków jak mówiłam na początku została ze mną w Warszawie, a kociaczki miały zostac na wsi bez mamy kociaki mają 7 tygodni:-) 30 będą miały 8 myślę że to wystarczy by miały nowych opiekunów.
Poza tym jedna koteczka znalazła już dom u Pani która także uratowała małe kociątko ze śmietnika i wykarmiła teraz zaopiekowała się i moją koteczką z czego jestem bardzo zadowolona bo mała została w domku niewychodzącym i ma odpowiedzialnego opiekuna. A druga kocia została ze mną. I prawdopodobnie już zostanie razem z mamą.
POZDRAWIAM.
Ostatnio edytowano Pon sie 22, 2011 13:06 przez ignezka, łącznie edytowano 1 raz

ignezka

 
Posty: 44
Od: Pon cze 20, 2011 8:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2011 13:04 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

Kociaki bardzo wyraźnie mają dłuższy włos może zdjęcia tego nie oddają ale nawet weterynarz stwierdziła że będą miały kudełki długie.

ignezka

 
Posty: 44
Od: Pon cze 20, 2011 8:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2011 13:09 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

ignezka pisze:[...]kociaczki miały zostac na wsi bez mamy i nie mają 2 tylko 7 tygodni:-) 30 będą miały 8.
Poza tym jedna koteczka znalazła już dom u Pani która także uratowała małe kociątko ze śmietnika i wykarmiła teraz zaopiekowała się i moją koteczką z czego jestem bardzo zadowolona bo mała została w domku niewychodzącym i ma odpowiedzialnego opiekuna. A druga kocia została ze mną. I prawdopodobnie już zostanie razem z mamą.
POZDRAWIAM.


:evil: :evil: :evil:
Brak mi słów. Oddałaś siedmiotygodniowego kociaka!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesteś skrajnie nieodpowiedzialna. Skoro już dopuściłaś do tego, żeby kociaki się urodziły, choć tłumaczyłyśmy ci, dlaczego lepsza jest aborcja, to trzeba było o nie ZADBAĆ!!!! a nie pozbywać się z domu przy pierwszej okazji.
7 tygodni to jeszcze maluszki, powinny być z mamą co najmniej 2,5 miesiąca.
I dłuższa sierść w tym wieku to normalny puch niemowlęcy, każdy dachowiec takie ma.

Wysterylizuj chociaż tę kotkę bo naprawdę... :evil: :evil:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon sie 22, 2011 13:53 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

Weź Ty się kobieto ogarnij u mnie pod blokiem notorycznie truje się małe kocięta, już kotce dwa mioty zabili i mimo że wzywałam straż miejską nic z tym nie zrobili, zajmij Ty się ratowaniem takich kotów a nie będziesz mnie pouczac co mam ze swoimi robic, źle nie mają a to że uratowałam te kocięta nie oznacza że stac mnie na utrzymanie ich dożywotnio, więc im szukam nowych domów. Ciężko Ci zrozumiec że gdyby nie ja pewnie by nie było już całej trójki, człowiek się skrobie w malekim pokoiku na stancji żeby pomóc żeby jakoś zaradzic na to kocie nieszczęście a tu będzie a mnie najeżdżac jakaś przemądrzała baba. Ty wiesz swoje ja swoje i nie narzucaj mi swojego zdania, bo nie masz pojęcia o mnie ani o całej sytuacji.

ignezka

 
Posty: 44
Od: Pon cze 20, 2011 8:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 22, 2011 14:01 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

ignezka pisze:Weź Ty się kobieto ogarnij u mnie pod blokiem notorycznie truje się małe kocięta, już kotce dwa mioty zabili i mimo że wzywałam straż miejską nic z tym nie zrobili


nie łatwiej zanieść kotek do kastracji? Powiedz gdzie to jest, na pewno ktoś zajmie się sprawą.

to że uratowałam te kocięta nie oznacza że stac mnie na utrzymanie ich dożywotnio, więc im szukam nowych domów. Ciężko Ci zrozumiec że gdyby nie ja pewnie by nie było już całej trójki,


gdybyś nie uparła się, że kotka ma rodzić ze szkodą dla zdrowia i z narażeniem życia, nie byłoby sprawy. I to seidhee próbuje Ci przetłumaczyć.

człowiek się skrobie w malekim pokoiku na stancji żeby pomóc żeby jakoś zaradzic na to kocie nieszczęście a tu będzie a mnie najeżdżac jakaś przemądrzała baba.


Ta przemądrzała baba jak ją nazwałaś uratowała- NAPRAWDĘ uratowała- mnóstwo kotów. Zapobiega niepotrzebnemu rozmnażaniu, leczy za własne pieniądze, szuka odpowiedzialnych domów i nie porzuca, zdecydowawszy się raz przygarnąć. O Twoich akcjach ze szczurzego forum czytałam od jednej z forumowiczek.

Ty wiesz swoje ja swoje i nie narzucaj mi swojego zdania, bo nie masz pojęcia o mnie ani o całej sytuacji.


wyrzuciki sumionka się odzywają?
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon sie 22, 2011 14:07 Re: Kotka Szylcia. Dziekujemy za rady.

ignezka pisze:Weź Ty się kobieto ogarnij u mnie pod blokiem notorycznie truje się małe kocięta, już kotce dwa mioty zabili i mimo że wzywałam straż miejską nic z tym nie zrobili, zajmij Ty się ratowaniem takich kotów a nie będziesz mnie pouczac co mam ze swoimi robic, źle nie mają a to że uratowałam te kocięta nie oznacza że stac mnie na utrzymanie ich dożywotnio, więc im szukam nowych domów. Ciężko Ci zrozumiec że gdyby nie ja pewnie by nie było już całej trójki, człowiek się skrobie w malekim pokoiku na stancji żeby pomóc żeby jakoś zaradzic na to kocie nieszczęście a tu będzie a mnie najeżdżac jakaś przemądrzała baba. Ty wiesz swoje ja swoje i nie narzucaj mi swojego zdania, bo nie masz pojęcia o mnie ani o całej sytuacji.


Nie uratowałaś tych kociąt, tylko pozwoliłaś im się urodzić, choć tłumaczyłyśmy ci, że kociąt rodzi się o wiele za dużo i że ich utrzymanie KOSZTUJE. Jesteś za nie ODPOWIEDZIALNA. Owszem, oddanie 7tygodniowego maluszka to jest dla niego wielka krzywda, powinien być jeszcze ze swoją mamą.
Nie mówiąc już o tym, że pewnie kociaki są nieodrobaczone i niezaszczepione. Jeśli złapią panleukopenię i umrą w cierpieniu, to tylko ty jesteś za to odpowiedzialna.

Edit: uświadomiłam sobie jeszcze, że wywiozłaś je na wieś, bez matki, jak miały 5 tygodni :| Naprawdę mam nadzieję, że nie będziesz mieć więcej zwierząt.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 18 gości