PILNE!! Pilnie DT/DS potrzebny dla małych rudasków!! 5 str.

Kaprys2004 pisze:Nie przesadzam!!

Może wieczorem podjadę do lecznicy gdzie są te dwa ostatnio dowiezione koty i zrobię im zdjęcia. Bo dobrze spojrzeć w oczy i wiedzieć o kim się myśli i mówi.

Słusznie

i ogłosić skuteczniej można

Kaprys - Kasiu jak miło Ciebie znowu na forum widzieć :1luvu:

Przy okazji podniose koteczki.

Witam wszystkich odwiedzających wątek.
To mój domek zabrał Burasię na tymczas. A może i na zawsze (słyszałam o klątwie pierwszego tymczasa :wink:

) o ile dogada się z rezydentami. Maleńka dostała na imię Leia.

Jest cudownie pro ludzka, nieustannie mruczy, barankuje, ugniata, dopomina się o uwagę. Jest chudziuśka, choć Iwona powiedziała mi wczoraj, że przez tydzień w szpitaliku Leia odpasła się.

Wczoraj po wypuszczeniu z transportera weszła pod kanapę, jak na jeden dzień miała sporo wrażeń - pobieranie krwi do badań, oglądanie szwów na brzusiu przez Panią Vetkę, szczepienie, jazda samochodem z obcą babą i wreszcie zakwaterowanie w nowym miejscu. Zjadła, popiła wody, odwiedziła kuwetę, poszła spać pod kanapę. Ale w nocy przyszła do łóżka do naszego syna, przecież porządny kot sypia w łóżku!

Niestety, tak, jak kocha ludzi, tak zieje agresją w stosunku do naszych kotów, które oczywiście są bardzo ciekawe, co to za stwór śmierdzący weterynaryjnym gabinetem i moczem :twisted:

Nasze koty zaglądają przez szparę w drzwiach a Leia z miejsca atakuje. Trzymajcie kciuki, żeby zrozumiała, że już nie musi się obawiać konkurencji do pełnej miski.

W lecznicy zostały jeszcze dwa koty odłowione przez Iwonę i czytam, że dochodzą kolejne. Proszę, kto może dać szansę na dobre życie choć jednemu z tych kotów? Może czyta ten wątek ktoś, kto się waha z decyzją - naprawdę warto dać szansę tym biedom. Inaczej wrócą w tamto miejsce, by walczyć o ochłap żarcia...

Zdjęć jeszcze nie mam, tzn. mam dwa, ale przedstawiają wtulonych w siebie podczas snu Leię i naszego syna - i latorośl nie wyraża zgody na publikację tych fotek :wink:

Asiu - wielkie dzięki że się odezwałaś!
Bardzo się cieszę, że Leia (śliczne imię :ok:

) trafiła do Was, bo słyszałam jakim ciepłem od razu ją obdarzyłaś :1luvu:

Kilka czy kilkanaście dni niestety musi potrwać zanim koty się do siebie przyzwyczają.
Mnie też dotknęła klątwa pierwszego tymczasa, ale nikt nigdy tej decyzji nie żałował

Wręcz przeciwnie..

Czarno-biały okazał się kocurkiem i to dzikim. Nie powiem, że przy braku domów jest to smutne :wink:

Oto on:

Chłopiec zostanie wykastrowany i wypuszczony na miejsce.

Za to absolutnie do adopcji jest buro-biała koteczka, miła jak bura i biało-bura..

I cóż taka cisza???

Żeby mi tak za dobrze nie było, to okazało się, że po pół roku wracać ma do mnie roczny biało-bury miziak

, którego w ubiegłym roku wychowałam na mleku ze strzykawki..
Alergia..

A dziewczyny czekają!!!!

Podniosę dziewczynki, jak już pracuję nocną porą, to niech jakaś będzie korzyść z tego :wink:

Kaprys2004 pisze:Asiu - wielkie dzięki że się odezwałaś!
Bardzo się cieszę, że Leia (śliczne imię ) trafiła do Was, bo słyszałam jakim ciepłem od razu ją obdarzyłaś
Kilka czy kilkanaście dni niestety musi potrwać zanim koty się do siebie przyzwyczają.
Mnie też dotknęła klątwa pierwszego tymczasa, ale nikt nigdy tej decyzji nie żałował Wręcz przeciwnie..

Czarno-biały okazał się kocurkiem i to dzikim. Nie powiem, że przy braku domów jest to smutne
Oto on:

Chłopiec zostanie wykastrowany i wypuszczony na miejsce.

Za to absolutnie do adopcji jest buro-biała koteczka, miła jak bura i biało-bura..

Kicia absolutnie do mojej Antoski podobna!
Maleńka-oby i Ciebie ktoś przygarnął!

Dzięki Dobre Kobiety :1luvu:

Koteczki czekają na Wasze serduszka, pamiętajcie..

Chłopca trzeba będzie jutro wypuścić, a dziewczynki maja czas tylko do końca tygodnia.

Piątek i sobota się zbliżają, a tu nie ma domów

I nikt nie może wziąć ani jednego miziątka

Niech im też się uda...

A może lepiej przenieść wątek na Koty? Powysyłałam do znajomych apel o pomoc.

Nasza Leia w większości śpi wtulona w człowieka. Wczoraj była u weta skontrolować gojenie brzuszka, na dole trochę ropy się zebrało, Pan Doktor oczyścił rankę i nie chciał pieniędzy za wizytę. Leia najwyraźniej podbiła kolejne serducho :wink:

No bo to takie miziaki.. A bezdomne. Mogłyby być największymi przyjaciółmi, gdyby tylko dać im szansę..

Ropną rankę po operacji przepukliny przemywałam ozonellą i wciskałam jej trochę do środka. Pięknie się goiło.
Pogłaszcz Leię od ciotki

Joako pisze:(...)Nasza Leia (...)

Nie mam pojęcia co lepsze.. Niby o adopcjach na Kociarni powinno się pisać. Ale może tam więcej osób zagląda?

PILNE!! Pilnie DT/DS potrzebny dla małych rudasków!! 5 str.

Kto przegląda forum