mih pisze:Wiem, że nikt tego nie czyta... ale ileż to rzeczy się robi tak sobie zwyczajnie...
Wienio po roku siedzenia u nas.. no dobra to jeszcze nie rok ale było to zimą jak przyszła a znów jest zima... w sumie wychodzi na całkiem znośnego kota.
Nie prycha, nie drapie, nie mędzi. Wypowiada się owszem ale dość zwięźle i głownie na dzień dobry rano. Bawi się z nami cieniami na podłodze i potrafi przy tym mruczeć- czyli że jej to sprawia przyjemność jak myślę, czasem daje się pomiziać na podłodze a zawsze przy misce (a przy misce z mokrym to juz zawsze zawsze). Lubi bardzo nasze koty (Menasz jest jej mamusią) i kaceptuje małego natręta, który sobie ją upodobał jako sparig partera. Dostaje głupawki wieczornej- standardowo.
Jakoś nie leje (puk puk) na łóżko- jak jest zaścielone![]()
W trakcie odwiedzin gości u nas wychodzi z komina albo szafki po jakichś 2 godzinach i można ją oglądać nawet ale lepiej nie koncentrować na niej całej swojej uwagi..Lepiej tez zbyt często nie chodzić z nią do weta bo się spina.
No, czyli całkiem normalny kot żbikowaty się jawi.
Może jeszcze kiedys ktoś sie po nią zgłosi...
Stefcia pżeczytałą dokładniótko Wienio jeszt fajny kot/ka






pozdrowienia dla Wienia