Kasia D. pisze:novacianka pisze:@Kasia D. jak ta kitka znosi inne koty i psy mniejsze od siebie? no i jak stoi z FIVem i FeLVem?
huh, no i najboleśniejsze dla studenckiego portfela pytanie - jak olbrzymia miałaby być ta darowizna? nie da rady w przysłowiowym polu odrobić?

jak cuś to ten... ja jakiś pratelik/drontalik mogę załatwić albo fiprexik
bo o ile niunia jest czyściutka w kwestii zakaźnych, to byłby kochający dom bez straszących basem facetów, bez wyłażenia na ulicę, z zabezpieczonym balkonem i koleżanką do zabaw.
Koty i psy spoko.
Testów nie robiłam, ale mogę zrobić.
Czuję przez majtki ześ wet in spe więc mozemy się umówić na odrobienie kota w polu .
Uff...dzwoń na fundacyjny to obgadamy szczegóły.
weting in progress

ale z racji przyszłego fachu i dość specyficznego usposobienia, ugadałam sobie kilka fajnych znajomości z wetami lubelskimi specjalności przeróżnych

[a ile ja im dzików na sterylki i ciachanie jajków, składanie nóg, robienie zębów i inszych cholerstw naściągałam to już inna kwestia

]. od kolegi z grupy [a raczej od taty jego] wydębiam co jakiś czas odrobaki

w tej chwili mam już tylko na jakieś 15kg zwierza, poszło trochę przy okazji bezpańszczanych ;/ na fiprexy mam już zniżkę bo biorę hurtem

odrabiać w polu mogę i bez kota, wyjątkowo luźny plan mam w tym semestrze [a dostałam przykazanie na chirurgii, że mam trenować zastrzyki na wrednych, złych i niedobrych kotach żebym przestała się bać, że im kuku zrobię].
dzwonić będę jutro, bo przyznam szczerze, że ta egzotyka to mi się po łbie koleboce od wczoraj

tylko muszę wykombinować, jak ugadać w domu JESZCZE JEDNEGO kota i jakąś dobrą bajerę dla współlokatorów ułożyć, co by mnie wypieprzyć w trybie natychmiastowym nie chcieli
