Wieści z frontu:
Winyl i Dejot tłuką się jak opętani, ledwie mieli czas coś zjeść rano i od razu znowu przystąpili do walki. Kiedy chciałam, żeby na chwile odpoczęli i wzięłam Winylka ze sobą do łazienki, wyrywał się i chciał znowu do Dejotka

My na razie dla nich nie istniejemy, zajęci są cały czas ganianiem po domu

Jestem pod wrażeniem jak szybko Winyl się zaklimatyzował i że Dejot w ogóle nie był obrażony
Śmieszne mamy teraz te kocie walki w domu
Winyl jest najczarniejszym z czarnych kotów jakiego widziałam!! piękny

Ewar! Dziękuję!!