Melek się rozsmarkał.
Dziś byliśmy znowu u wetki i dostał synergal.
Będziemy robić kłujki przez cztery dni.
Wetka mówi, ze na kupy może też pomóc, bo luźniejsze znowu
Dziś zaczęliśmy Zylexis, druga dawka 1.11, a trzecia 3.11
Poza tym brykają, bawią się, śpią.
Oczko leczy się dość ładnie; dokonuję sztuk zaiste cyrkowych z tubką chloramphenicolu, prawie nic już tam nie ma, ale cały czas jeszcze coś wydobywam.
Niechybnie jednak osiągnę moment, kiedy z próżnego i Salomon itd...
Ale może do tego momentu jakoś się uda przeleczyć?
Opuchlizny już nie ma, wyciek ropny znikomy; Meluś się zapowiada na przepieknego kocurka...

Nawet wetka dziś zwróciła uwagę jaki ma piekny kolor oczu.