Temidek-żyć , czy umierać?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 07, 2010 10:51 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

o matko 8O to super :!:
:ok: za to, żeby tak trzymał :!:
mądry :kotek:
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 07, 2010 11:15 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

Ludzie..pomocy..kto natychmiast moze zropbic nalot na dom Temida...natychmiast..jest tam sraczka, biegunka, woda...Boze ,zeby nie pp...kto pomoze..natychmiast....

Mówie o byłym domu Temidka....
mAJ A KOLEJNE KOTY, PSA na pewno...Dlaczego nikt nie che mi pomóc...dlaczego.....; :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw paź 07, 2010 12:54 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

BOZENAZWISNIEWA pisze:Ludzie..pomocy..kto natychmiast moze zropbic nalot na dom Temida...natychmiast..jest tam sraczka, biegunka, woda...Boze ,zeby nie pp...kto pomoze..natychmiast....

Mówie o byłym domu Temidka....
mAJ A KOLEJNE KOTY, PSA na pewno...Dlaczego nikt nie che mi pomóc...dlaczego.....; :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

:!: :!: :!:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw paź 07, 2010 13:36 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

A jakby sprawę zgłosić Straży dla Zwierząt albo do TOZu?
Czy nawet Straży Miejskiej...

Może podejmą decyzję o odebraniu zwierząt?

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 07, 2010 15:14 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

Matko i córko - jak to wszystko czytam, to zaczynam mieć obsesję..........do tej pory trudno mi było oddać koty - prześwietlałam domy jak tylko mogłam.......a teraz ........

Kurcze nie wiem co robić......jedyne co to chyba tylko doniesienia do TOZ, bo co innego?
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw paź 07, 2010 17:39 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

O rany... :(

daggie

 
Posty: 1253
Od: Sob cze 19, 2010 15:16
Lokalizacja: Kraków/Częstochowa

Post » Czw paź 07, 2010 17:56 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

Ja sie tak tylko niesmialo zapytam: kto koordynowal pierwsza adopcje Temida (Aslana ) ?
Przeciez wiadomo bylo, ze markppp czy jak mu tam mial w domu panleuko - a jednak kota dostal 8O
( Post Bazyliszkowej z 5 pazdziernika 2009 i potem post dzinxy z 06 pazdziernika 2009 - rozumiem, ze "do siebie " nie znaczylo jednak do rodzicow ?)

Mnie by sie czerwone swiatlo zapalilo - wolalabym kota do sprawdzonego DT oddac... :roll:

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Czw paź 07, 2010 20:19 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

nazira pisze:Ja sie tak tylko niesmialo zapytam: kto koordynowal pierwsza adopcje Temida (Aslana ) ?
Przeciez wiadomo bylo, ze markppp czy jak mu tam mial w domu panleuko - a jednak kota dostal 8O
( Post Bazyliszkowej z 5 pazdziernika 2009 i potem post dzinxy z 06 pazdziernika 2009 - rozumiem, ze "do siebie " nie znaczylo jednak do rodzicow ?)

Mnie by sie czerwone swiatlo zapalilo - wolalabym kota do sprawdzonego DT oddac... :roll:




dobre..czerwone swiatełko..
Widzisz ja mam duzo kotów w domu...jestem "jeleniem"..k"olekcjonerk a"...
no..a Temidek ?miała byc we wspamiałym domeczku....i tak skończył..we wspaniałym domeczku.... :evil:
Kazdymaq swoje cos..cós..własnie sie wdrapuje gówniok..
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw paź 07, 2010 21:06 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

Hej spokojnie - ja nie znam tej sytuacji, przeczytalam tylko tamten watek i widzialam, ze kota oddawala jakas swieza osoba, nie bylo umowy adopcyjnej ? Czy tamta osoba bedac juz jednym poldupkiem w Australii nie doczytala watku ? A moze nie wiedziala co to panleukopenia ( ja tez nie wiedzialam dopoki mi kota nie zabila)
Moj post powstal w kontekscie Twojego apelu - No halo - ten caly markppp sobie zartuje czy co ? Majac swiadomosc, ze bylo pp bierze malego, oslabionego powazna choroba kota...ktorego sie pozbywa zabawiwszy sie nim a teraz ma juz nowe zabawki :roll: - ja to bynajmniej tak odbieram - poprawcie mnie jesli sie myle

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Czw paź 07, 2010 21:55 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

ja nie widzialam tego czlowieka na oczy. ale dopilnuje, zeby jego nazwisko trafilo do jak najszerszego grona osob zajmujacych sie adopcjami kotow....absolutnie nie powinien wiecej dostac zadnego zwierzecia....
czlowiek, ktory wyzywa dziewczyne, ktora dla niego zalozyla bazarek od szmat i kur.w moim zdaniem powinien trafic na czarna liste...
Bozeno, skad on ma zwierzeta? kto mu daje kolejne?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw paź 07, 2010 21:56 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

jeszcze jedno - znowu jest epidemia pp.... kurde czy Temidek byl szczepiony? tak sie boje gdziekowliek ruszyc z nieszczepionym kotkiem... :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie paź 10, 2010 12:33 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

Never pisze:jeszcze jedno - znowu jest epidemia pp.... kurde czy Temidek byl szczepiony? tak sie boje gdziekowliek ruszyc z nieszczepionym kotkiem... :(




Dla mnie Ci Panowie byli bardzo mili,az trudno mi samej uwierzyc ,ze dostali kota, nikt tam nie był.Teraz znowu maja koty, psa i co dalej...znowu sie znudzi?
TEMIDEK NIE BYŁ NIGDY zaszczepionyTez sie Never boje tam do Warszawy jechac....zeby sie nie zaraził, bo jeszcze Znajdus u mnie maleńki jest....Juz wyzdrowiał i dopiero go szczepic bedziemy...Mam juz zakupione szczepionki z FeLV, no ale znowu ma silne ataki i sie boimy go szczepic....Wczoraj o 5 rano znowu nim trzepało :( Wszystko sie pierniczy...
Mam kłopot z netem, co tez napisałam na pw, jak mnie nie ma to telefon jest....
Co do nalotu na dom Panów, Oni nikogo nie zaprosza.Tam ktos był z Warszawy, nie otworzyli.Rozmawiałam z jaana i podam Jej dane....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie paź 10, 2010 19:07 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

to poczekajmy z ta wizytą, boje sie tak bardzo, pomagam w opiece nad maluchami z pp......
w przyszlym tygodniu dam znac co jak i gdzie mozna zrobic, ok?
Natomiast ja nie zadzownie, przepraszam, ale mam prepaida i nie stac mnie obecnie na rozmowy :roll: jesi dzownie to na pol minuty, i koniec....
jestem teraz bardzo chora, mam temp. jutro ide do lekarza, wiec pls potrzebuje 2-3 dni spokoju i odpoczynku (względnego, bo jutro i tak szoruję do lecznicy :? ) mam tez chore wlasne koty.... zajrze na watek w polowie tygodnia...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Nie paź 10, 2010 23:34 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

Przepraszam Was, że wcinam się tak nagle, ale śledzę forum od dłuższego czasu (sama mam małą domową kalekę :) )i zastanawiałam się jak mogę pomóc. jeżeli tylko czegoś potrzeba..
Ostatnio edytowano Pon paź 11, 2010 8:08 przez rakanna, łącznie edytowano 1 raz

rakanna

 
Posty: 28
Od: Nie paź 10, 2010 21:39

Post » Pon paź 11, 2010 7:34 Re: Temidek-żyć , czy umierać?

rakanna,prosiłam,zeby nie na watku.Tak juz sie ktos zajał sprawa...Ja załuje,ze od razu kiedy Temidek do mnie trafił nie złozyłam skargi w Warszawie.Nasz TOZ zna sprawe, bo pokrywał czesciowo leczenie Temidka...odbierz pw..
Prosze jeszcze raz ,zeby był to watek o zyciu Temidka w nowym domu, prosze...
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości