Miałam telefon w sprawie glutka, pani pytała czy jest po kastracji i czy jest rasowy, bo w ogłoszeniu pisze "abisyński". Na pewno w ogłoszeniu nie było wprowadzonej rasy i zapisała się pierwsza z listy.
No i nici z odwiedzin. Ja już zaczynam wątpić, czy on w ogóle znajdzie dom. A to taki kochany kotek. Zdrowy, odrobaczony, zaszczepiony, nie wymaga żadnych nakładów finansowych. Tylko brać i kochać. Fotek dalej nie ma.