Kropka dziś zabunkrowana w szafce pod telewizorem. Rozchadzałam po domu nowe sandały i trochę klapały... no i bidula się wystraszyła, że coś strasznego się dziać musi

więc lepiej zniknąć z pola widzenia... ale głaskana w zaszyciu wciąż mruczała koncertowo
Komu miziaczka małego, komu?