tylne łapki to problem z dolnym odcinkiem kręgosłupa, ale gdyby był przemieszczony jakiś krąg, ew. przepuklina zrobiłaby sie, mysle, że rtg wykazałoby to; przypomina mi sie Florek, który miał podobny problem- z dolnym odcinkiem kręgosłupa, tzw. małpi ogon, spowodowane było to prawdopodobnie tym, ze ktoś naderwał mu ogon, w ten sposób było został naruszony kręgosłup, najpierw jednak był problem z górnym odcinkiem, potem z dolnym , co podobno jest normalna koleja rzeczy, przemawia do mnie to, bo sama mam kręgosłup w rozsypce i dokładnie tak wyglada sprawa, zaczyna sie w jednym miejscu, za jakis czas w innym problem jest z kręgami; czy nie mogło byc tak ,że śrut uszkodził jakis krąg zanim utkwił w tkance mięśniowej, patrząc na siłe razenia, ze tak powiem, było uderzenie, a jak jest z jego ogonkiem?czy jest taki bezwładny, wiszący?
Florek miał problem najpierw z odsiusianiem, potem, nie kontrolował oddawania moczu zupełnie.Obecnie czasem ma tylko problem z utrzymaniem moczu, ogonek juz w 90% praktycznie jest normalny i Florek ma w nim czucie.Może to faktycznie nie jest do końca problem tylko śrutu, no nie wiem, tak kombinuję , moze bardziej neurologicznie podejśc do tematu niż chirurgicznie? - tak sobie głosno myślę, jesli to kręgosłup, ból przy ruchu każdym jest niewyobrażalny i praktycznie nie ma leków , które niweluja go. Wiem z doswiadczenia, że oddech głębszy moze spowodowac niespodziewany atak bólu, przez pól roku nie mogłam siedziec po 2 miesiecznym całkowitym leżeniu , wiec staram sie z tego punktu patrzeć na problem Avatara, neurologia wciaz jest dziedzina bardzo słabo znana u nas, a problemy neurologiczne cholernie bolesne
tomograf nie wykaże niczego, a koszt wielki ,jesli to problem kręgosłupa, tylko rezonans da dokładny obraz
to się nagadałam
