Wróciłam z lecznicy, nasza pani wet chora
Alvinek uzbierał sobie aż 40 stopni temperatury to i mamy powód niemrawości. Spojówki zapuchnięte, ze aż kanaliki niedrożne no i katarek z nosa, wiadomo. Antybiotyk znów dostał, za 5 dni zobaczymy co i jak. Teraz w końcu podszedł do miski i cos je. On normalnie jest taki gadatliwy i energiczny, a teraz taki bidulek z niego

Ma ktoś może parę zł na zbyciu w celu wspomożenia leczenia?