» Śro sty 27, 2010 14:14
Re: Piękny niebieski indywidualista szuka domu wychodzącego Łódź
Nie sugeruję zamknięcia od innych kotów, w tej chwili siedzi w łazience z jednym i nigdy nie było żadnej bójki. W pokojach mam zamknięte zwierzęta na kwarantannie lub z innych powodów, ale to one są odseparowane od reszty zwierząt, a nie odwrotnie. Jeśli przetrzyma się zwierza odpowiednio długo w zamknięciu w nowym miejscu, to nie zginie, będzie wiedział gdzie ma wrócić. Ważniak jest dzikuskiem i jedyną opcją jaką mam jest wypuszczenie go na działce przystosowanej do dzików u mojej znajomej - są tam ogrzewane budki, okolica jest bezpieczna, koty są karmione codziennie; jednak koleżanka przyjeżdża tam codziennie na 2-3 godziny, chciałabym, aby Ważniak, z racji wieku, miał swoich ludzi, którzy będą obserwowali, czy przychodzi na podwórko, czy znika na całe tygodnie, czy je zostawione jedzenie, czy w ogóle stołuje się gdzie indziej itd. Tak naprawdę nie jestem w stanie zagwarantować niczego w zachowaniu Ważniaka, kot nie otworzył się przed nami, nie zaufał nam. Gdyby nie zaczął jeść, zostałby już dawno wypuszczony. Jednak przełamał się i je. Jest starszy i chciałabym, aby miał kogoś, kto będzie miał na niego oko. Jeśli ktoś doświadczony włoży w niego bardzo dużo pracy i bardzo dużo chęci, może Ważniak zaufa człowiekowi. Jednak na tę chwilę nikt tego nie wie i nie dowiemy się, jeśli nie dostanie szansy. Na działce nie będzie oswajany, będzie sobie żył i już. Chcę dać mu szansę, szukając mu spokojnego kąta u kogoś na podwórzu/w domu. Ważniak siedział u nas w klatce około 1,5 tygodnia, potem został przeniesiony do łazienki. trudno mi powiedzieć coś o nim, gdy jeśli jestem w domu, Ważniak mieszka wciśnięty w kąt szafki na pralce. Wiem tylko tyle, że jest mocno wystraszony, boi się ludzi, a gdy ich nie ma (albo myśli, że ich nie ma) zachowuje się swobodnie - chodzi, myje się, przeciąga, je, pije, korzysta z kuwety. i tyle. Chcę wypuścić go w miejscu, gdzie będzie miał szansę na oswojenie, jeśli będzie tego chciał. Uciekam do pracy
