» Wto gru 01, 2009 9:09
Re: FA: Poszukiwany domek dla czarnej piękności (Poznań)
Oczywiście.Morrigan ma dokładnie teraz 4 miesiące.Wiem, bo śledziłam jej matkę pod blokiem.Nie daje mi się "franca" wyłapać.Jak już urodziła to schowała kociaki i nie było do nich dostępu.Wyprowadziła dwa, pewnie tylko tyle przeżyło , (w ubiegłym roku zdążyłam zabrać jej 4 czterotygodniowe maluszki i oddać do adopcji).Morrigan i jej braciszek wcześnie zostały przez kotkę zostawione same sobie.Żyły w piwnicy , wchodząc przez okienko piwniczne. Niestety zmogła je choróbka i Bubu- burasek trafił do mnie 6 tygodni wcześniej w stanie tragicznym. Chłopak uratowany i jest kotkiem mojej wetki.Morrigan(to imię nadała jej moja wetka) też niedomagała i pewnego dnia bez wysiłku i podchodów dała mi się zabrać, nie uciekała. Potrzebowała pomocy .Zarobaczenie i biegunka, wychudzenie.Teraz dziewuszka zdrowa , wesoła , łapki wygolone do kroplówek już prawie zarosły futerkiem.
Została zaszczepiona.Dodam tylko , że jej braciszek miał zrobiony duo test na obecność wirusa FELV i FIV, obydwa ujemne.Koteczka jest bardzo drobniutka, smukła, delikatna i pełna gracji.Wzięta na ręce mruczy jak motorek.Ugniata niesamowicie! Oczywiście jak to kociak bawi się w "złap mnie".Wpływa na to też fakt, że podpatruje zachowanie dwóch pięknych dzikusków, które mają swój wątek.Oczywiście kocia nie drapie, nie gryzie i nie prycha.Świetnie dogaduje się z innymi kotkami.Z nią mam razem 5 tymczasów.