A ja mam wieści od waszej siostrzyczki, która pojechała w czwartek do swojego domku. Jest wszystko w najlepszym porządku, wprawdzie pierwsza noc była trudna, bo po wieczornych pieszczotach i noszeniu na rękach schowała się gdzieś pod regałami i na żadne zaproszenia nowej Pani nie chciała wyjść, dzisiaj w nocy zwiedziła wszystkie włości, bawi się, rozrabia, ślicznie je , turla piłeczkę i zaprzyjaźnia z zachwyconymi nią dwoma dużymi domowymi Jaśnie Rezydentami, którzy brzuchole do góry przed nią wywalają i czynnie uczestniczą we wspólnych zabawach
Pozdrawia Was serdecznie i życzy szybciutko dobrych, ciepłych i opiekuńczych domków!
No to hop po domki!
