Tulula pisze:Rolek dojechał szczęśliwie. Muszę przyznać, że podczas podróży narobił sobie mnóstwo przyjaciół. Pani z kiosku w Ostródzie krzyczała z daleka"o jaki łady kotek", na dworcu jeden Pan pomógł mi zapakować się z kociem do autobusu, w autobusie wszyscy życzliwi- słowem- sami kociarze![]()
A co u samego Rolka - jego królestwem stała się łazienka.Niestety kocio ma paskudny kk i jeszcze jakiegoś wirucha więc leczymy antybiotykiem w tabletkach i kropelki do oczu. Na razie mam kurację dla Rolka do końca tygodnia, potem kontrola u weta. ZobaczymyMajka oczywiście dobija się do łazienki,ale nie ma wejścia.. roluś też ciekawie wygląda kiedy otwieram drzwi, ale póki co nie ma szans na poznanie. Codziennie odbywa się sesja miziankowa, rolek jest przesłodki
i grzeczny- do kuwetki załatwia się wzorowo, tylko z jedzonkiem słabo- je tylko suche(po moich wielu namowach),próbowałam kurczaka, mokre z puszki, surowe mięso, nawet mleko dla kociąt. Może to przyzwyczajenie schroniskowe
może choroba nie nastraja go do jedzonka..hmmm..za to pije sporo wody. To na tyle wieści.Postaram się cyknąć zdjątko Rolusia w łazience



Szkoda tylko, że Ci tą infekcję wkrakałam

Trzymamy kciuki i pazurki za szybki powrót do zdrowia!!!!