ale kotka raczej domową nie zostanie, myślę, że jednak trzeba będzie ją wypuścić;
Agnieszka dzisiaj podjechała po mnie samochodem i byłyśmy tam na miejscu: kotka nie podchodzi na 1/2m

brzuch ma pękaty, ale nie jest obniżony jak tuż przed porodem;
generalnie jest bardzo drobniutka, ma cieniutkie łapeczki, i składa się poza brzuchem ze skóry i kości

ma piękny pysio

jak by nam się udało to na wieczór jestem umówiona ze swoim wetem, tak jak pisałam wcześniej po sterylce kotka zostałaby kilka dni w szpitalu, więc o tymczas na ten czas martwić się nie trzeba;
i mam nadzieję, że nie będziemy mieć problemów z ludźmi - kotka spędza sporo czasu pod blokami i ktoś może się poczuć w obowiązku do obrony biednej kotki przed krwiożerczymi łapaczkami z klatkami łapkami

mój wet rozłoży mi pewnie wydatek na raty, więc tragedii finansowej nie będzie, mam nadzieję
