OTW21- czas Sorrunia :(

[meg11]

Zmarł Wojciech Karolak. są już razem .

[ASK@]

Zmarł Wojciech Karolak. są już razem .

Czytałam.
Tak są razem.
Ludzie wartościowi odchodzą.


Wczoraj dom Maczka przysłał mi fotki.
Maczuś przed meczem. Nabiera sił. Upał powala


Kibicuje dzielnie


Godnie przyjął porażkę. Wręcz po lordowsku.


Spokojny wieczór i omówienie wydarzeń w zacnym gronie


Dziękujemy pięknie Kochani za wsparcie.
Z przyczyn od nas nie zależnych musiałam wykupić serię 4 opakowań Unidoxu dla Czarusia i dzieci Gabrysi. Dziennie idzie 3 tabletki.
Oraz 4 opakowania Bunandolu dla Sorrunia. Nie mogłam rozłożyć opiatów na raty bo ponoć zmieniają się sposoby wypisywania/realizacji recepty na te leki od 1 lipca. Więc ta późniejsza recepta nie byłaby ważna. Plus sterydy dla Synusia i Interferon.
Pękło prawie 300 setki. Janusz godnie przemilczał wydatek.

[MalgWroclaw]

Trzymajcie się mocno!

[Myszorek]

U was też tak gorąco?, u mnie 36 stopni w cieniu, oddychac nie ma czym, koty porozkładane leżą jak martwe. Mam nadzieję, ze gabrynia z dzieciaczkami ma się gdzie schować przed deszczem, bo mega wielkie burze zapowiadają

[IrenaIka2]

[meg11]

U was też tak gorąco?, u mnie 36 stopni w cieniu, oddychac nie ma czym, koty porozkładane leżą jak martwe. Mam nadzieję, ze gabrynia z dzieciaczkami ma się gdzie schować przed deszczem, bo mega wielkie burze zapowiadają

Ledwo się dowlokłam do domu, upocona jak szczur twarz koloru buraczka mam robotę i nawet mi się ruszyć nie chce a muszę

[ASK@]

Wczoraj nie nakarmiłam dzieci po południu. Doszłam do wniosku ,że nie ma co liczyć na pomocowe organizacje otwockie. Nowe są założone ale stare mentalności zostały. jak usłyszałam ,że one już "za stare na oswajanie" to o czym my dyskutujemy? A mają 9-10 tygodni.
Dziś wiec raniutko biegusiem "załatwiłam" las i okolice i poleciałam po łapiczkę. Akuratnie 4 dni będzie gdzie mogę łapać. Obecność Janusza mocno ułatwia sprawę. Jest komu sprzęt nosić ew pilnować. Nie bardzo byłam pewna czy po deszczach będą malce ale nie dostały wyżerki. No i co? No i żadnego nie było. Obeszłam teren. Kartki są. Miski puste. Nie jest jednak możliwe by żadne nie wyszło na wołanie. Chyba że się wyniosły podczas ulewnej burzy. Coś mnie jednak tknęło. Wypełzłam pod siatką i ruszyłam na obchód. I co? utajnione za murkiem, z dala od miejsca gdzie bytuje rodzina, stał pojemnik z serkiem wiejskim i czymś co chyba było wędliną. A pod dwoma autami stały inne, puste. Na tyle blisko by koty doszły. na tyle daleko bym za pierwszym spojrzeniem na nie nie wlazła. Stare baby, złośliwe strasznie i nie reformowalne. Nawet się nie zastanowiły jak te malce maja żreć serek wiejski naturalny, które one nie zmieściły w siebie. I te resztki wędlin, już im nie przydatnych. Nawet nie pomyślały, że stawiając na ruchliwym parkingu miski wyprowadzają dzieci z bezpiecznego terenu. Jak wyjdą raz pójdą i kolejny.
Ja ich nigdy nie złapię. Przy takiej "pomocy" to walenie w mur beznadziei.

[MalgWroclaw]

Tylko szczęśliwy przypadek może Ciebie i je uratować. Nie liczę na zmianę mentalności.

[meg11]

Jedynym niestety wyjściem jest czatowanie na kretynki 24h na dobę i dowalenie im jak będą stawiały żarcie. Innego wyjścia niestety nie ma na daną chwilę.

[ASK@]

Jedynym niestety wyjściem jest czatowanie na kretynki 24h na dobę i dowalenie im jak będą stawiały żarcie. Innego wyjścia niestety nie ma na daną chwilę.

Wczoraj byliśmy do 23. Potem już odpuściliśmy. Deszcz lał. Dobrze waliło. Ich samozaparcie w ratowaniu świata jest wielkie. Szkoda,że nie zajmują się tak innymi biedami.
Janusz złapał Teresę Drugą z miskami w ręku! Za płotem. Dającą żreć malcom! i co? I wyparła się ,że nie karmi!
Raz widząc ją stałam pod siatką i patrzyłam co robi. Na bank mnie widziała! Trwało to jakiś czas. Udawała,że mnie nie widzi i nie słyszy. Ale miski zabrała odchodząc.
Ludzie opowiadają co wyprawiają i jak tam się kręcą. Zwracają im uwagę bo wielu wie,że są chore i trzeba dawać antybiotyk. Oraz ,że muszą być odłowione. Wszystko to nie prawda i już. one NIC nie robią.

[meg11]

Może zdjęcia idiotkom zrobić i pokazać.

[Stomachari]

Jeśli z miską w ręku się wypiera karmienia, to i zdjęcia się wyprze.
Żadne dowody nie mają sensu. Przy ludziach żyjących w takim zakłamaniu nic tego typu nie ma sensu.
Tylko abstrakcyjne wyjścia typu: obcy, wyglądający na bandziora, wielki facet, który tak nawrzeszczy i nastraszy, jak je przydybie, że się posikają. W razie potrzeby popchnie, aż się baby wywrócą - dla uwiarygodnienia niecnych zamiarów. Może wtedy by przestały - tylko ze strachu. Normalne metody nie zadziałają.

[Myszorek]

To samo myslalam co Stomachari,zeby na te kretynki jakiegos faceta z wygladem zbira naslac.Najlepiej zeby wywiozl po za miasto ,wykopal z samochodu,niech sie kobieciny przejda,to moze rozumu nabiora.

[meg11]

Namawiacie do łamania prawa

[Stomachari]

Bynajmniej - ja tylko stwierdzam, co nie ma szansy zadziałać, a co ewentualnie by mogło.