
Wybieram się za chwilę do weta i porozmawiam o wszystkich sugestiach, zobaczymy.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Tulula pisze:Rolka z Ostródy adoptowałam w listopadzie. Również męczył go paskudny katar, kichanie z faflunami na odległość, w oskrzelach mu grało i to przez bardzo długi czas, do tego doszedł świerzb w uszkach. Teraz jest już znacznie lepiej, choć zdarza się kichnięcie (bez faflunów na szczęście), wet orzekł, że jest już dobrze. Nie pamiętam w tej chwili dokładnych nazw leków (ale podawałam antybiotyk w tabletkach plus proszek(typu scanomune)na odporność.. Rzeczywiście w Ostródzkim schronisku musi być wirus-mutant, niestety bardzo oporny w leczeniu, ale wierzę, że da się toto wygonić raz na zawsze z kocteczków. Kciuki za Lotkę!![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości