Z wieści poddaszowych...
Marusia - nasz nerwus numer jeden na świecie - ma się dobrze. Oczka wciąż leczymy. I wciąż szukamy pozytywnie zakręconych wariatów do opieki nad tym brzdącem
Wisienka - wczoraj była z moją mamą u naszej ulubionej wetki na kontroli. Wciąż jest kaszelek, ale nieco lepiej. Przez kolejny tydzień leki na wzmocnienie. Dodatkowo do pyszczka witaminka A+E na zwilżenie gardziołka. W sobotę drugie szczepienie na grzybicę. Z sierścią podobno jest poprawa. Jest pewna nadzieja, że druga tura szczepienia będzie decydująca w leczeniu skóry.
Marzanka - ma się dobrze

W sobotę powędruje do lecznicy na drugą turę szczepienia na grzybicę.
Dla Minutki przygotowany jest oddzielny pokoik pozbawiony kocich wirusów, pełny domowych zapachów, cichutki i ciepły. Kicia ma przygotowane legowisko, swoją własną kuwetkę, jeśli będzie na siłach wstawać. Ponieważ mama poddasza dostanie instrukcję jak się Minutką w tych dniach opiekować, maleńka będzie miała wszystko, czego jej potrzeba. Żeby jeszcze troszkę wytrzymała. Żeby dała sobie jeszcze troszkę czasu i chociaż spróbowała dać nam szansę.
Trzymajcie za nią kciuki... proszę.