serotoninka pisze:Oj jak długo się nie odzywałam... To dlatego, że trochę przykro mi się zrobiło, gdy przeczytałam poniższe fragmenty o Silver:
Tak jakbym nie dbała o nią właściwie... A ja przecież oddałam tej koteńce pół serca swojego.
Witam Serotoninko
Mam wrażenie, że wypowiedzi na wątku schodzą na niepotrzebne tory. Przecież nikt Ciebie nie posądza o to, że nie dbałaś o kota. Sam czas poświęcony na leczenie i zapewne koszta (ten kto już jakieś zwierze ma wie ile taki darmozjad kosztuje

My natomiast, jako właściciele kota mamy prawo cieszyć się tym, że widać efekty leczenia i kot wychodzi na prostą. Ponieważ faktem było, że kot był wymęczony po chorobie i przypominał nam trochę Egipskiego kociaka (opinia własna), na dodatek był zestresowany zmianą otoczenia i robalami, to fajnie jest podzielić się z innymi pozytywną zmianą.
Teraz mała ma apetyt, puszystą sierść i okrągłą buzie. Uważam, że jest rzeczą ludzką cieszyć się z postępów i od tego też jest forum, aby dzielić się takimi spostrzeżeniami.
Mam nadzieje, że tymczasy które do Ciebie trafią dostaną taka samą opiekę i zaangażowanie jakimi obdarowałaś Sliver.
