OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro maja 29, 2024 10:23 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Wydzielenie osobnego tematu z zapytaniem o puszczenie dalej?

FuterNiemyty

 
Posty: 4882
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro maja 29, 2024 12:01 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

FuterNiemyty pisze:Wydzielenie osobnego tematu z zapytaniem o puszczenie dalej?

Zastanawiałam się nad tym ale dałam spokój. Nic dokładnie nie wiem. Z kim kontakt, jakie koty to są, wiek, zdrowie... Tylko to wiem co napisałam. Gdyby osobą, która mnie prosiła o pomoc nie była "moja" Anka, to raczej bym odpuściła. Wierzę jej ale ew szczegóły trzeba by było załatwiać z gminą. Osobą chętnym podam namiary na Anię. Myślę, że ona też nie wiele wie ale dobro kotów jest dla niej ważne.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro maja 29, 2024 14:38 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Mogę tylko zaoferować puszczenie posta na kocie grupy na facebooku, jeśli ktoś zrobi z chociaż jednym zdjęciem :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro maja 29, 2024 15:53 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Stomachari pisze:Mogę tylko zaoferować puszczenie posta na kocie grupy na facebooku, jeśli ktoś zrobi z chociaż jednym zdjęciem :(

Właśnie w tym problem, że gmina Wiązowna nic w kierunku ogólni dostępnym nie robi. I chyba nie chce z jakiś im znanych powodów. Więc nie mnie i innym zakładanie wydarzeń na fb.
Dzięki :201461
Wierzę, że koty są. Może całe info i poszukiwania są mało "agresywne".
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 31, 2024 15:06 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Taki czas nastał. Byle jaki. Powoli dociera do mnie upływ lat. Sporo czasu zajmuję się kotami ale jakby wydarzenia dopiero co wczoraj były.
Spotkałam Dużą Jagódki. Kota dziwnego urodowo. Kolor futra, kształt buziuni... No, taki cudaczek. Trafiła do fajnego domu.
Duża Jadzi (tak ją nazwali) odeszła. Ku rozpaczy rodziny zawinęła się szybko wpędzając ją w rozpacz. Została starsza, niepocieszona koleżanka.
Wydaje się, że dopiero co Jagódkę wydawałam. Dopiero co...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 31, 2024 19:07 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

:(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob cze 01, 2024 6:34 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Dziś był niezwykły poranek!
Pierwszy raz w życiu widziałam dzięcioła czarnego 8O
Trzy a może dwa. Bo wpierw na stanowisku pompy :ok: na sośnie siedział młodzik chyba. Potem gdy weszłam w las spory dzięcioł walił w sosnę. A mniejszy był na pobliskim drzewie. Nie wykluczam, że to ten wcześniej widziany. Dla mnie to spora odległość. Skrzydlaty drań miał sekundy do przelecenia.
Jakie to piękne ptaki.
Po prostu totalny odjazd.
Łaziłam wokoło drzew by kont zerkania uchwycić. Wchodzące słońce nie dawało dobrego obrazu więc musiałam ćwiczyć wygibasy.
Fajny poranek :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob cze 01, 2024 7:14 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Trzeba się cieszyć z takich chwil. I je w życiu chłonąć i celebrować wspomnieniowo.

aga66

 
Posty: 6737
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob cze 01, 2024 8:39 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

ASK@ pisze:Dziś był niezwykły poranek!
Pierwszy raz w życiu widziałam dzięcioła czarnego 8O
Trzy a może dwa. Bo wpierw na stanowisku pompy :ok: na sośnie siedział młodzik chyba. Potem gdy weszłam w las spory dzięcioł walił w sosnę. A mniejszy był na pobliskim drzewie. Nie wykluczam, że to ten wcześniej widziany. Dla mnie to spora odległość. Skrzydlaty drań miał sekundy do przelecenia.
Jakie to piękne ptaki.
Po prostu totalny odjazd.
Łaziłam wokoło drzew by kont zerkania uchwycić. Wchodzące słońce nie dawało dobrego obrazu więc musiałam ćwiczyć wygibasy.
Fajny poranek :1luvu:



Mnie sikorki rano zrobiły fajny dzień, bo obserwowałam całą rodzinę, jak duze karmiły młode i to w zasięgu mojego wzroku :D

Zimą bywał u mnie w karmiku dzięcioł duży, pierwszy raz go widziałam
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76042
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob cze 01, 2024 18:40 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

A ja od bardzo, bardzo dawna zobaczyłam w krzakach modraszki. Kilka robiło raban trzęsąc liśćmi. Aż mnie zamurowało z zachwytu. Stałam i gapiłam się. Ale już w kolejne dni nie było ich.
Córka i mąż mieli okazję zobaczyć dzięcioła zielonego. Też ich zatkało. A nie wierzył mi chłopina, żem miała przyjemność go spotkać. Zielone dzięcioły :roll:
A Janusz chwalił się, że widział mocno kolorowego ptaka i, że to na pewno był dzięcioł. Muszę wierzyć, choć nic nie znalazłm. Mnie kraska jakoś się kojarzyła ale zdecydowanie zaprzeczył. Dlaczego uważa, że dzięcioł? Siedział na pniu jak on i walił w drzewo, aż pukanie się niosło. Mam nadzieję, że będę miała okazję cudo obejrzeć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob cze 01, 2024 19:49 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

ASK@ pisze:A ja od bardzo, bardzo dawna zobaczyłam w krzakach modraszki. Kilka robiło raban trzęsąc liśćmi. Aż mnie zamurowało z zachwytu. Stałam i gapiłam się. Ale już w kolejne dni nie było ich.
Córka i mąż mieli okazję zobaczyć dzięcioła zielonego. Też ich zatkało. A nie wierzył mi chłopina, żem miała przyjemność go spotkać. Zielone dzięcioły :roll:
A Janusz chwalił się, że widział mocno kolorowego ptaka i, że to na pewno był dzięcioł. Muszę wierzyć, choć nic nie znalazłm. Mnie kraska jakoś się kojarzyła ale zdecydowanie zaprzeczył. Dlaczego uważa, że dzięcioł? Siedział na pniu jak on i walił w drzewo, aż pukanie się niosło. Mam nadzieję, że będę miała okazję cudo obejrzeć.

Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24485
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie cze 02, 2024 11:19 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Dziś rano miałam kolejne spotkanie trzeciego stopnia.A nawet kolejnego. Wyższego.
Gdy idę do pompy/wiewiór staram się przechodzić obok bloku rudego. Gdy chce do domu czeka na mnie pod klatką. I drze okropnie ryja. Wiszę więc na domofonie mając w nosie wczesna porę. O dziwo, "właściciele" wiedzą że o kota chodzi. Nigdy nie zapytali kto dzwoni tylko od razu wpuszczają. Dziś był chłopak. Mokry i zmarznięty. Gdy wlazł na klatkę drąc się poleciał na górę. I tak do ostatniego piętra.
Potem idę kawałek dalej i przechodzę przez ulicę do studni. Potem przystanek przy karmnikach. Potem korty i las. Gdy dochodziłam do chodniczka na moją drogę przeciął dzik 8O Nawet nie zwracał uwagi. Odwróciłam się na pięcie i pobieżyłam rączo do pobliskiej ławki. Mając plan ewakuacyjny w postaci wlezienia na nią, gdyby zwierzę chciało zapoznać :wink: się ze mną. Niezbyt mądry pan był bo dzikun był wielki i bez trudu by mnie łaskotał po nogach. Jeśli by nie postanowił wspiąć się na nią choćby przednimi kończynami. Widziałam, że przeszedł przez asfalt i podreptał niespieszno w kierunku altanki. Odczekałam jakiś czas, pozbierałam klamoty i ja ruszyłam. Ufałam, że jak z żadnej strony nie wyszło towarzystwo pierwszego to mogą. Otóż nie mogłam bo w pobliskich zaroślach usłyszałam chrumkanie i łamanie gałązek. Piruet jaki wykonałam był mistrzowski. Polazłam w odwrotnym kierunku. Ostrzegłam kogoś z psem i polazłam w swoich sprawach robiąc duży krąg. Oczy mi strzelały w każdym kierunku. Gdy miałam przejść przez większy placyk parkingowy stanęłam obserwując. Nasłuchując takoż. Widziałam skrawek ulicy i altankę śmietnikową i kawał chodnika. Wydawało mi się ,że chrumkanie słyszę. Widać było to nawoływanie, bo przez te ulicę przebiegły dzieci dzikowe w większej grupce. Czekam. Strzygę uszami. Wybałuszam gały. Kolejny mały wypadł. Za nim kolejny i kolejny. Stoję. Najmniejsze przeszło ulicę i zatrzymało się niepewnie. Ale znajomy odgłos mamuśki spowodował ,że radośnie pobiegł w stronę rodziny. Stoję. Wydaje mi się, że rodzinne "rozmowy" oddalają się wzdłuż szosy gdzie jest od groma ogródków do penetrowania. Ruszyłam więc za jakiś czas w swoją stronę. Bardzo czujnie zresztą. Postanowiłam odpuścić nabieranie wody i wiewióry. Tylko jak najszybciej oddalić się w przeciwnym kierunku. Nie pokonałam długiego odcinka. Idąc zacienionym chodnikiem zwróciłam uwagę na jazgot srok. Który się zbliżał. Tam chodniczki są obrośnięte niskimi żywopłotami. Nic nie zauważyłam groźnego. Ale sroki ciągle darły się. Choć one tak samo reagują na psa, kota czy człowieka. Gdy dotarłam na złączenie zauważyłam poruszający się cień. To była locha :strach: Kolor jej szczeciny zlał się z plamami światłą i mroku. Nie była widoczna wcześniej. Dopiero gdy prawie na nią wlazłam zobaczyłam 8O Ona też była zaskoczona mym widokiem. Serce wskoczyło mi do gardła. Byłą olbrzymia. :strach: Obie zrobiłyśmy ten sam ruch. Zawiesiła się nam noga i ciało zrobiło dyg w tył. Nie zatrzymałam się. Intuicyjnie wznowiłam chód i spokojnie poszłam w swoim kierunku. Ledwo się powstrzymując by nie biec. Ale wtedy bym klamotała klamotami jak dzwoneczki zachęcająco i czort wie jakby mamuśka zareagowała. Kątem oka zauważyłam, że ona też ruszyła. Spacerkiem przecięła skrzyżowanie trotuarów i znikła w pobliskim ogródku. Nie biegła za mną. Uff. Miałam szczęście, że obok niej nie było dzieci. Czort wie co w matczynym umyśle by się wtedy wykluło.
Po krótkiej chwili postanowiłam skończyć obchód. Ale na dopalaczu to zrobiłam. :201495
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie cze 02, 2024 11:35 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Nie ma to jak ciut adrenalinki w niedzielny letni poranek :mrgreen:
Taaa ławeczka to był slitaśny pomysł :mrgreen: :ok:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24485
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Nie cze 02, 2024 12:09 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

meg11 pisze:Nie ma to jak ciut adrenalinki w niedzielny letni poranek :mrgreen:
Taaa ławeczka to był slitaśny pomysł :mrgreen: :ok:

Ano :oops: Była tak duża ,że bez problemu łaskotała by mnie po kostkach na tej ławusi.
Na dodatek nie miałam ze sobą swojej broni :wink: kubełka z żółtą przykrywką :placz:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie cze 02, 2024 13:00 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

ASK@ pisze:
meg11 pisze:Nie ma to jak ciut adrenalinki w niedzielny letni poranek :mrgreen:
Taaa ławeczka to był slitaśny pomysł :mrgreen: :ok:

Ano :oops: Była tak duża ,że bez problemu łaskotała by mnie po kostkach na tej ławusi.
Na dodatek nie miałam ze sobą swojej broni :wink: kubełka z żółtą przykrywką :placz:

Sądzisz że by się kolorku przestraszyła :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24485
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości