No ja właśnie ugotowałam kociakom rosół na porcji rosołowej, warzywa umymłałam

kurczaka obrałam, i podkładałam jej kąski, ale nie chciała; ugotowałam ryżu i nałożyłam jej i jemu. Z talerzyka zjadła; jak jej kładłam pod nos to nie ruszyła.

Ja żelazka póki co nie mam, więc problem z głowy.

Generalnie obawiam się czasami o kuchenkę, jak dziś wyjęłam z rosołu warzywa i kurkę i został gorący rosół zastanawiałam się, czy nic się nie stanie, ale przykryłam przykrywką i obyło się bez problemów. Już ją kilka razy na blacie przyłapałam, ale wtedy sama zeskakiwała, jakby wiedziała, że źle robi; a jak chce wskoczyć na stół, to psikam.
Kot nam właśnie wlazł za szufladę w meblu.
