Po krotce kilka słów wyjaśnienia.
Problemy Walentego z jedzeniem zaczęły się ok 5 czerwca, choć wcześniej tez lekko nie było.
Od początku czerwca wiemy o FeLV + i nie możemy podawać leków sterydowych ani na dziąsła ani na apetyt.
W czerwcu byliśmy kilkakrotnie na kroplówce w lecznicy o lekach nie wspomnę, przez ten cały czas Walenty był dokarmiany bezpośrednio do pysia kilka razy dziennie.
Od początku lipca kocuro miał już podane dwie serie Virbagen Omega na dziąsła wydaje się że pomogło jest lepiej ale z apetytem nadal mizernie.
Także z tego powodu nasz kot musiał z nami pojechać na wczasy, choć był z nami w zeszłym roku i mu się podobało.
Opieka wet była zapewniona przez P. Tylickiego z Wierzchucina (
http://www.tylickiwet.pl/ ) całkowicie mogę polecić i wystawić jak najlepsze recenzje.
Także tam otrzymał kroplówkę wspomagająco.
A okoliczne koty już po tygodniu wyglądały jak bąki i w ramach wdzięczności przynosiły nam rano myszki, ptaszki a raz nawet kiełbasę z ogniska.

Teraz Walenty wykazuję zainteresowanie gotowaną wątróbką i surową wołowinką .
Cokolwiek dolega Walentemu będziemy to ustalać a do tego czasu w razie potrzeby karmić.
