Nie odzywałam się, bo nie było żadnych nowych wieści o Słonko

, a zaglądałam codziennie z nadzieją na nowy wpis...Już myślałam, że założyłaś nowy temat gdzieś indziej.
Pixia, pisałaś, że podejrzewacie strzaskaną miednicę, a ja pisałam już daawno, że miednica nie była strzaskana, ba! nie była nawet uszkodzona. Uszkodzone (najprawdopodobniej złamane) są wyrostki poprzeczne w kręgu, które przerwały nerwy czuciowe - jak widzimy teraz - nie przerwały ich zupełnie.
Prześwietlenie Słonko robione w Lublinie już się znalazło (trochę to trwało

).
Być może udałoby mi się wysłać je jutro, ale to zależy od wielu czynników bardzo niepewnych w planie mojego jutrzejszego dnia. Dobrze żebyś je miała - choćby dla porównania (chociaż wątpię, że akurat w tym miejscu coś się zmieni).
Obtarcie na łapie jest kłopotliwe, bo trudno coś z nim zrobić - opatrunek zaraz Słonko ściągnie, a co tam innego można założyć - nie mam pojęcia. W zasadzie to wypadałoby usztywnić całą łapę z powody wyprostowanych stawów, ale tu pojawia się ten sam problem - usztywnienie znikało z łapy w ciągu godziny z powodu biegania, męczenia innych kotów - jednym słowem - niepowstrzymanego ruchu
Mam jeszcze pytanie: czy doszło jedzenie i pieniążki? Bo nie chciałabym żeby się okazało, że coś pomyliłam w danych...