
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
kiche_wilczyca pisze:taizu, jak pojechaliśmy po Misię, był przy kocie. Co prawda jej nie głaskał, ale był przy niej, a podobno z nosa mu się lało, jak był w jednym pomieszczeniu z nią, a ona szalała. Jak przyjechaliśmy to nawet przez nos nie mówił. O katarze czy łzach z oczu nie wspominając. Był taki sam jak ją przywieźłiśmy
Bardzo byśmy chcieli wierzyć w tą alergię, naprawdę bardzo
gosiaa pisze:Dobrze że ja zaczipowaliście, to zawsze jakaś ochrona dla kota, ludzie jednak jakoś tam boją się konsekwencji...
rybcie pisze:może Ciocia ruru zrobi magiczny banerek, Miśka potrzebuje pozytywne fluidy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 6 gości