Emma Kocia Mama ma swój DS Dziękujemy Ci Szept :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon gru 07, 2009 20:47 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Nasza Emma :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

a u mnie nie chciała surowego mięska :cry: :cry: :cry:

wiedźma_65

 
Posty: 1345
Od: Śro lis 08, 2006 22:38
Lokalizacja: Łódź- Bałuty

Post » Pon gru 07, 2009 20:58 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Jej, dzięki za zamieszczenie zdjęć, dopiero teraz widzę, jaki na nich kompromitujący bałagan uwieczniłam ;)
No troszkę jej zajęło, zanim zrozumiała, że mięsko jest dobre. Codzienne podtykanie jednak przyniosło efekty. A może patrzenie na resztę łasuchów? Nie wiem. Grunt, że do dzisiaj jadła bez przekonania, a teraz - po prostu uszy się trzęsły ;)
W tej chwili Emma śpi na półce, którą widać na jednym ze zdjęć za monitorem. Ulożyła się na jakichś papierach, że tezż jej tam wygodnie.... Werbena dla równowagi śpi na komodzie, po drugiej stronie biurka, Miziak - na fotelu przy biurku, Elenka na zielonym fotelu obok komody, a Birka właśnie wyskoczyła na biurko... Dodam na tort wisienkę - pod moimi nogami, na podusi pod stolikiem z komputerem, śpią dwa szczeniaki ;)
Pamiętacie Sens życia? Tą scenę z duuuużą ilością dzieci? No to u mnie jest tak samo, tylko zamiast dzieci są zwierzaki. Niedługo wejdę do domu po pracy, a przywita mnie miauczący chórek "Every cat is sacred, every cat is good"... ;D
Pozdrawiamy!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 14, 2009 8:24 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Kochani
Emma już praktycznie nie siedzi pod łóżkiem, czasami tam śpi, ale już widać pełna parą, że ją mam ;)
Coraz wiecej się bawi i dzisiaj rano nawet biegała z całym tabunem.
W tej sytuacji, dzisiaj lub jutro zabiorę ją do Pani Doktor, i jeśli wszystko będzie ok (a nie widze żadnych objawów, żeby miało nie być), zaszczepimy ją.
Emma wczoraj wieczorem przyszła na łóżko i przez chwilę leżała z nami. Potem słyszałam, że zeskoczyła i poszła jeść (chrupanie o północy, mniam..), gdzie spała potem nie wiem. Ale z dnia na dzień dziewczyna coraz bardziej się wyluzowuje.
W tej sytuacji zróbmy tak: na razie idą święta, więc temat adopcji zupełnie odpada. Ale po Nowym Roku, jeśli jej aklimatyzacja pójdzie dalej w dobrym kierunku, spróbuję ją trochę poogłaszać. Jeśli znajdę dobry singlowy dom - ale uprzedzam, że weryfikacja będzie makabrycznie dogłębna - wyadoptujemy Emmę. W końcu jest zdrowym, silnym, bardzo miłym kotem, nie wymaga w zasadzie żadnych zabiegów, poza dobrym jedzonkiem i rutynowymi szczepieniami i badaniami. Ja mam tutaj kilka kotów wymagających leczenia, kilka chorutków mi się pewnie jeszcze zwali na głowę, i jesli Emma znajdzie dobry dom u kogoś, kto nie angażuje się jak wariat (czyli ja) w takie różne dziwne kocie sprawy - byłoby to dla niej, jak sądzę, dobrym rozwiązaniem. po pierwsze - zdrowa atmosfera, a nie notorycznie jakieś krążące zarazki, a po drugie - brak stresu związanego z nowym członkiem stada co jakiś czas. Ale powtarzam, sprawdzę do samych fundamentów.
Jeśli najlepszy z najlepszych dom się nie znajdzie, Emma ma u mnie miejsce na wieczne zawsze.
Pozdrawiamy serdecznie!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 14, 2009 15:30 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Cieszą serce takie wieści :)

To nasze ogłoszenia niech sobie na razie wiszą jak się ktoś zgłosi to dobrze, jak nie, to nie ma nerwów.
Jak dojrzejesz do decyzji to stworzysz nowe ogłoszenie i będziemy działać :)


szept pisze:Jeśli znajdę dobry singlowy dom - ale uprzedzam, że weryfikacja będzie makabrycznie dogłębna - wyadoptujemy Emmę. W końcu jest zdrowym, silnym, bardzo miłym kotem, nie wymaga w zasadzie żadnych zabiegów, poza dobrym jedzonkiem i rutynowymi szczepieniami i badaniami. Ja mam tutaj kilka kotów wymagających leczenia, kilka chorutków mi się pewnie jeszcze zwali na głowę, i jesli Emma znajdzie dobry dom u kogoś, kto nie angażuje się jak wariat (czyli ja) w takie różne dziwne kocie sprawy - byłoby to dla niej, jak sądzę, dobrym rozwiązaniem. po pierwsze - zdrowa atmosfera, a nie notorycznie jakieś krążące zarazki, a po drugie - brak stresu związanego z nowym członkiem stada co jakiś czas. Ale powtarzam, sprawdzę do samych fundamentów.


Bardzo mi się podoba taka Twoja postawa, widać, że chcesz pomagać z głową. Nie sztuką jest brać koty do domu, sztuką robić to rozsądnie - zapchanie się wiecznymi tymczasami w pewnym momencie uniemożliwia jakąkolwiek pomoc innym kotom :?

Tak trzymaj :ok:

No i niezmiennie kciuki za Werbenkę
Obrazek

andorka

 
Posty: 13642
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon gru 14, 2009 19:43 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Oj, ja też nie chcę być wiecznym domem tymczasowym. Za bardzo się przywiązuję..
Do Emmy też się juz przywiązałam i byłoby mi ciężko ją oddać. Ale to prawda, że w pewien sposób "zajmuje miejsce", które mógłby wykorzystać jakiś chory kot, którego nikt "normalny" nie zechce. I dlatego liczę się z koniecznością wyadoptowania Emmy. Zrobię to ze ściśniętym sercem, i to dopiero po naprawdę gruntownej weryfikacji. Ostrzegam, będę bezwzględna. Bo ja po prostu bardzo kocham wszystkie moje koty i oddam tylko i wyłącznie w najlepsze możliwe ręce. Po pierwsze, będzie wizyta na rozmowę. Po drugie, wizyta przedadopcyjna. Po trzecie, bardzo obwarowana umowa. Po czwarte, nalot już po adopcji. Po piąte, obowiązek tygodniowego raportowania. No i możliwość odwiedzin. Inaczej nie oddam, i koniec dyskusji.
Emma jest ślicznym, mądrym, i zupełnie bezproblemowym kotem i mam nadzieję, że ktoś doceni jej zalety i się zakocha. ja tutaj nie jestem miarodajna, bo kocham każdego mojego kota i czasem mam wrażenie, że - zupełnie odwrotnie, niż moje mieszkanie i czas - moje serce jest z bardzo rozciągliwej gumy.
Emma właśnie poluje na jakiś kawałek tekturki, który jakiś uczynny psotnik ukradł z kuchni.. To niesamowite, już nie musieć jej szukać za łóżkiem ;)
Jutro idziemy do Pani Doktor. Odezwę się po wizycie.
Pozdrawiamy!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 14, 2009 22:19 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Wspaniale czytać takie wieści i takie mądre wypowiedzi, mam nadzieję że Emma znajdzie ten dom marzeń bo wielką szkodą było by stracić taki wspaniały DT :1luvu:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 15, 2009 9:40 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Jejkuuuuu dostałam cmoka w nos!!
AAAAA zakocham się na zabój...

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 15, 2009 11:13 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Super i oby jak nawięcej cmoków :1luvu: :1luvu: :1luvu:

wiedźma_65

 
Posty: 1345
Od: Śro lis 08, 2006 22:38
Lokalizacja: Łódź- Bałuty

Post » Wto gru 15, 2009 16:17 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Wyszłam na chwilę z domu i po powrocie zastałam taki oto obrazek:
Na łóżku, w trzech różnych rogach co prawda, ale jednak na tym samym łóżku, całkiem rozciągnięte i wyluzowane, leża sobie trzy gracje: Birka, Oczka (nowa chucherka) i EMMA. Emma oczywiście na środeczku ;)
A teraz leży obok mnie, na boczku, i mruczy. Jejku jak jej nie kochać.. Jeszcze trochę, i naprawdę jej nie oddam.. Mimo, że wiem, że powinnam.. Ale wyć mi się chce na samą myśl. Obawiam się, że do nowego roku to sprawa upadnie z kretesem...

Wiem, to nie była mądra wypowiedź. A powinnam się wypowiadać jedynie mądrze i zrównoważenie. Cóż, jestem tylko człowiekiem, człowiekiem który powariował na punkcie swoich kotów..

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 15, 2009 20:36 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Kochani, Emma zaszczepiona.
Nie obyło się bez przygód. Bardzo nie chciała zapakować się do kuferka. Dostała termoforek, bo zimno dzisiaj potworne. W lecznicy była bardzo grzeczna, spokojnie pozwoliła się zbadać, termometru prawie nie zauwazyła. Byłam taaka dumna ;)
Ale przez cała drogę, i tam i z powrotem, darła się niemożebnie. Powiadam, ma piękny, głeboki, niski alt, który makabrycznie niosl się po calym autobusie ;)
Oczywiście, jest nieco obrażona, ale myślę, że szybko mi wybaczy. Kolację już zjadła. Teraz gdzieś się ukryła, ale generalnie krąży po okolicy.
Pozdrawiamy serdecznie!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 16, 2009 13:55 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Niestety, Emma się obraziła.. W nocy nie spała z nami, jak poprzedniej. Dzisiaj wiekszośc czasu spędza pod łóżkiem znowu... Ech... O teraz własnie przyszla na łóżko ;) Ale jednak widać, że nadwątliłam jej zaufanie do mnie. Co ja mogę, szczepienie jest najważniejsze, zwlaszcza, że mam w domu kilka zakatarzonych bied. Oby jej szybko przeszło. Staram się ją łowić i ugłaskiwać, może będą efekty wkrotce. W końcu inne moje koty znoszą o wiele częstsze i bardziej problematyczne wizyty i jakoś się na mnie nie obrażają. Cóż zrobić ;|

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 18, 2009 10:51 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Odkryłam kolejny emmowy przysmak. Surowa wątróbka. Spałaszowała pełną miseczkę i nawet podjadła Birce ;)
Pozdrawiamy!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 18, 2009 11:12 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

No to Emma zdecydowanie coś ściemnia :wink: wątróbka też była u nas ćwiczona i nic ... Wychodzi jednak na to, że warunki klatkowe zdecydowanie jej nie służyły :( Niestety, nie miałyśmy nic innego d zaproponowania, spadłaś nam a właściwie Emmie z nieba :D
jeśli chodzi o obrażanie... no cóż kocia natura... ona pewnie nie do końca jest jeszcze przekonana, że już nie zostanie wyrzucona, przecież nie wiemy jak straciła dom, może własnie ktoś ją wywiózł na osiedle i zostawił ?
Obrazek

andorka

 
Posty: 13642
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt gru 18, 2009 11:54 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

A tak w kwestii formalnej, bo nie pamiętam..Jak długo Emma była w klatce? Innymi słowy, kiedy Emma została znaleziona?
U mnie wiecie, jest wybredna i łatwo się obraża i zmyka pod łóżko albo na ręczniki do łazienki, ale pięknie reaguje na imię i przychodzi na jedzenie. Nie zawsze zjada pełną miseczkę, jak przy surowym kurczaku i surowej wątróbce dzisiaj, ale zawsze przynajmniej próbuje i zjada chociaż kilka gryzów. Z gotowanego kurczaka najlepszy jest rosołek, z puszek - Brozita (ma dziewczyna drogi gust..), ale chyba jednak surowe mięso przoduje. W każdym razie z pewnością nie jest głodna, ma stały dostęp do miski z suchym RC polanym olejem sierściowym, z którego często korzysta. W ogóle to mam wrażenie, że przytyła troszeczkę. Oczywiście nadal jest szczuplutka, ale wygładziło się i wymiękciło jej futerko i jest ogólnie dość kontaktowa. Tyle, że pewnie wolałaby mieć mnie tylko dla siebie, a to niemożliwe.. Cóż..
Pozdrawiamy ciepło!

szept

 
Posty: 319
Od: Sob wrz 26, 2009 20:21
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 18, 2009 12:25 Re: Emma Kocia Mama już w kochanym DT na razie tak zostaje :):)

Emma wraz z dzieciakami trafiła do nas 20 października, do Ciebie dotarła 21 listopada, czyli odsiedziała u nas równiutki miesiąc.
jedzeniem bym się nie przejmowała tak mocno, jak podjada rózności, to znaczy, że tyle jej wystarcza. Moje pannysą głównie na suchym, mokre dostają na ząb, surowe mięso jedna zjada, bo zjada, a gotowanym gardzą odbydwie. Mimo to zdrowie już kilkalat im dopisuje i nic złego się nie dzieje :D
Obrazek

andorka

 
Posty: 13642
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 4 gości