dzisiaj do schroniska miał trafic pogryziony kotek, na szczęście udało mi się zabrać go jeszcze przed bramą schroniska więc uniknął kontaktu z chorobami, którymi dodatkowo mógł się zarazić. Trafił do lecznicy. Chyba ma jakieś problemy z chodzeniem bo porusza się dziwnie powyginany, może to z bólu.. Ogonek w strasznym stanie, rany gniją, okropnie śmierdzą..
Nazwałam go Filutek.
Bąbelek jest tak samo wychudzony jak Szkrabuś , ma straszną biegunkę i podejrzenie grzybicy. Teraz to on potrzebuje wspracia. mam nadzieję, że jemu się uda..