3 maluchy z Radomia uratowane! Już w swoich domkach!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 05, 2008 21:20

Kwarantanna pół roku, oczywiście po wyzdrowieniu kociaków trzeba odkazić co się da. Instrukcje są na forum.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 05, 2008 21:39

Jana pisze:Kwarantanna pół roku, oczywiście po wyzdrowieniu kociaków trzeba odkazić co się da. Instrukcje są na forum.


Patrzyłam już na instrukcję odkażania :wink: .
Ok będę pamiętać....

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 06, 2008 7:18

magdysko, jak się dziś czują kociaki?
Czy Hania odzyskała apetyt?

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt cze 06, 2008 8:20

Magdysko, za leki odpowiadam JA :evil:
I tak muszę przyjeżdzać, żeby kłuć ich Zylexisem. Z tego co ustaliłam może być niebezpiecznie tak szybko odstawić antybiotyk - zapytaj innych na forum. Wiesz, że może nastąpić pogorszenie.... Za dużo wysiłku poszło w leczenie maluchów, żeby ryzykować. Moja kotka brała antybiotyk przez 3 tygodnie... a nie miała pp. Z kotami jest trochę inaczej niż z ludźmi. Nie odpuszczę antybiotyku, przepraszam, ale albo całe leczenie, albo ja odpadam.... Parę dni więcej anybiotyku nie zaszkodzi, a może zapobiec nieszczęściu....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt cze 06, 2008 8:24

naprawde nie można lekceważyć pp
teraz jest dobrze ale za chwile moze być inaczej; trzeba przeprowadzic całe leczenie, dokładnie tak jak bóg przykazał mimo że kociaki czują się już lepiej
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt cze 06, 2008 8:45

Kto decyduje o leczeniu? Nie macie weta, który prowadzi kociaki?

Niezależnie od wszystkiego - jeżeli podaje się antybiotyk należy również dawać probiotyki (lakcid, lacidofil, nutriplant etc.).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 06, 2008 8:52

Koty dostają lakcid.
Wetów w sumie było dużo, jak wiadomo. Każdy ma swoją metodę. Ja nie spotkałam się z tak szybkim odstawieniem antybiotyków, tj po tygodniu leczenia, przy p.p. U małej choroba ujawniła się dokładnie tydzień temu, to jest naprawdę niedawno...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt cze 06, 2008 8:56

Dzisiaj będą badania krwi? Myślę, że wynik dużo wyjaśni.

Nie chcę się zanadto wtrącać, ale może po prostu warto z wetem przedyskutować kwestię podawania antybiotyku, wet może przecież wyjaśnić dlaczego proponuje takie czy inne rozwiązania. A może też dojść do wniosku, że lepiej antybiotyk przedłużyć.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 06, 2008 9:30

nie chcę się mądrzyć, bo ze mnie specjalista jak z koziej d..py trąba, ale spotkałam się z zachowaniami, że się zaczęło poprawiać i nagle nastąpiło załamanie.
Jana tez to potwierdziła.
Tak się o nie boję... sorki, że się wtrąciłam.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 06, 2008 9:38

No własnie ja też się spotkałam z takimi zachowaniami, dlatego zaprotestowałam. Na wszelki wypadek zadałam pytanie na Kotach na wątku panleuko - może ktoś ma doświadczenia i opinie na temat długości podawania antybiotyków?

A mała jak na razie ok, jadła mięsko, jest zdecydowanie mniej aktywna niż chłopcy, ale już nie siedzi tylko podparta na łapkach, też łazi po łózku, idzie do miski coś zjeść... I jak zawsze mruczy... Głowa, szkielet i skóra - aż zal patrzeć...
Faceci na mój widok uciekają :twisted: i chowają się pod łóżkiem.... a histeryzują przy zastrzykach strasznie... :evil:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt cze 06, 2008 9:40

Never pisze: Faceci na mój widok uciekają :twisted: i chowają się pod łóżkiem.... a histeryzują przy zastrzykach strasznie... :evil:


Jak to faceci :twisted: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 06, 2008 10:00

pytałam przed chwilą moją wetkę o to przetaczanie krwi i ona potwierdziła, że jak się polepszyło, to odstępuje się od przetaczania.
Co do antybiotyku to nie podejmuję się nic przekazywać, bo za cienka jestem w te klocki i mogłabym coś pomieszać.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt cze 06, 2008 10:55

No to dobrze, że wczoraj nie przetaczaliśmy krwi. Dzisaj spróbuję nakręcić filmik z małą - jest po prostu genialna :P ja naprawdę jestem trafiona i zatopiona.... 8)

A zdjęcia które ostatnio zamieściłam kiedy mała lezy na jednym bracie, a drugi ją myje pokazują, że koty mają coś więcej niż instynkt - ona była wtedy w bardzo złym stanie....

Jakby ktoś życzliwy chciał mnie na pw poinstruować jak wrzucać filmiki na youtube, to w poniedziałek będzie do obejrzenia :P

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt cze 06, 2008 11:47

A oto aktualizacja finansowa:

Do tej pory otrzymaliśmy:
Marta z Lublina- 45 zł
Malinka- 100 zł
Justynka - 50 zł
??? - 150 zł (osoba wpłacająca kwotę pragnęła pozostać anonimowa)

RAZEM: 345 zł

BARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJEMY :P :P :P

Jeśli chodzi o poniesione wydatki:

1. Zylexis, antybiotyki, wyżywienie itp - pokryte ze środków własnych :wink:

2. TFX - 2 x 152 zł (2 opakowania) czyli 304 zł DO ZAPŁACENIA

3. Białbrzeska - 100 zł - (koszty leczenia + zakup karmy Growth i Convalescence) zostały pokryte przez osobę spoza forum.

4. Wizyty w lecznicy na Pradze - i tu niestety nie pamiętam dokładnie, musimy zabrać rachunek, orientacyjnie koło 200 zł jak do tej pory...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt cze 06, 2008 13:01

No i jestem.
Dzisiaj Hania miała robioną morfologię (wyniki podam jak dzisiaj zadzwonię pod wieczór i się dowiem), dostała witaminki dożylnie, kroplówki już nie ponieważ sama pije i już dużo je (wczoraj Never obdarowała maluchy cielęciną a po wyjściu jeszcze moja mama dała wołowinkę i także wcinały łącznie z malutką, dzisiaj zjadła już chyba licząc tak z połowę saszetki), nie ma wyciągniętego wenflonu, gdyż wetka powiedziała że jak wyniki morfologii będą dobre wtedy będę mogła wyciągnąć- pójdę z tym do weta, który jest 5 kroków ode mnie i zrobi to za darmo).

ZALECENIA WETERYNARZA:
-chłopaki dzisiaj dostają antybiotyki POTEM 2 razy w tygodniu! albo ZYLEXIS ALBO TFX- 2 na raz nie!!!
-dziewczynka dzisiaj dostaje jeszcze antybiotyk i następna wizyta w poniedziałek.
-powiedziała że jeżeli nie mają objawów a powinny objawić się 9 dni po Hanii to albo przeszły ją bezobjawowo albo nie zaraziły się!

Także chłopaki już codziennie NIE BĘDĄ dostawać antybiotyków.
Weterynarz poparła moją teorię że antybiotyk RÓWNIEŻ JEST SZKODLIWY dla zwierząt (oczywiście jak się go stosuje przez dłuższy czas).

Ja również chcę jak najlepiej dla maluchów dlatego wierzę osobie, która ma wieloletnie doświadczenie z chróbskiem i jest WETERYNARZEM!.

Aha i jeszcze jedno:

NEVER- za dawanie leków ODPOWIADA WETERYNARZ- możesz mieć swoje zdanie ale ja po rozmowie z wetką upewniłam się i nie mam zamiaru podawać im CODZIENNIE już leków.

Poza tym stres jak chłopaki przeżywają gdy Ciebie widzą również dobrze im nie służy i tym samym odporność maleje :evil:
Trzeba przecież ufać weterynarzowi, który leczy Migdałki?

Dla świętego spokoju sumienia mogę w poniedziałek pojechać z całą trójką na oględziny.

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości