Trochę o charakterze "Grzybów"
Sma daje się odpędzić od miski - wystarczy, że Trufla na niego syknie i już się wycofuje, siada ze spuszczoną głową i do miski nie podejdzie. Sprawia wrażenia gapy i ciamajdy, ale pierwszy zwiedził biurko i monitor, pierwszy odkrył, że jak ucieknie za tapczan, to trudno go wyciągnąć

Dziś maluchy sobie polatały po pokoju, Tru i Kubuś aż zadyszki dostali i ciężko dyszeli z językami na wierzchu, a Sma niezmordowany nadal ich ganiał.
Z Tru chyba druga Maryśka rośnie

Próbowała już braci wykastrować

Ale wystarczy wziąć ją na ręce i już udaje niewiniątko
Pieczarka to przesłodka panna. Wystarczy spojrzeć na nią i każdy od razu pozna, że to dziewczynka. Robi taką niewinną minkę, że rozczuli każdego. Jednak w zabawie nie ustępuje pozostałym. Dziś dopadła myszkę i postanowiła nie oddawać - warczała i syczała na każdego, który się zbliżył, a mnie podrapała (i tym samym załatwiłą obcinanie pazurków wszystkim).
Kubuś od początku był najodważniejszy i dominował w zabawach. Jednak widać, że to te same geny, co Żaba - najważniejszy jest człowiek, który go głaszcze

Ma taki fajny, charakterystyczny lwi pyszczek. I potężne łapy.
Puszek mógłby nazywać się Książę. Dostojny, mam wrażenie że jest zarozumiały. Pewnego dnia dostał gorączki i spędził jakiś czas w izolatce. Strasznie się oburzał, gdy dokładaliśmy mu na czas sprzątania dużej klatki pozostałe kociaki

Ale bawi się razem ze wszystkimi, no chyba że jako pierwszy znajdzie myszkę - wówczas bez kija nie podchodź

Na zdjęciach tego nie widać, bo aparat słaby, ale Puszek pręgi ma ciemne i dodają mu one bardzo wiele uroku.
Puszek i Kubuś są najwięksi. Sma, mimo iż też kocur, jest widocznie mniejszy. Dziewczyny, jak na kotki przystało, są drobniejszej budowy ciała. Tru wydaje się być wręcz chuda. Kubuś i Puszek ważą ponad 2 kg.
Apetyty dopisują. Dopiero co zamówiłam 4 kg RC, a już dno widać. A oprócz tego dostają puszeczki i gotowanego kurczaka.