FA:Toffi Pola,Celinka,Tymuś,Bursztynka-prosze o zamknięcie

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 09, 2007 11:42

A może za szybko spotkał sie z drugim kotem...może ci Państwo widząc, że Toffik początkowo jest miły myśleli, że już wszystko ok...zresztą co można stwierdzić po jednym dniu ...może trzeba bylo początkowo karmić w innych pokojach ... przecież w poprzednim domku zaprzyjażnił się z kotem... w tymczasie przecież nie atakowal kotów. Nie wierze żeby kot az tak bardzo się zmienił przez jeden dzień Przepraszam jeżeli kogoś tym stwierdzeniem uraziłam. za agresje zwierzęcia zawsze winny (swiadomie bądź nie świadomie) jest człowiek choć to one ponoszą za to karę. Wiem, że można powiedzieć , że nie jestem obiektywna...
Tofii mam nadzieje, że Ci lepiej :1luvu:
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 09, 2007 13:27

Makitta trzymam kciuki za ciebie i Toffika. Gdybym ja decydowała o kocie to pewnie Toffi by dostał jeszcze jedną szansę na dom, ale niestety nie do mnie należy decyzja.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 09, 2007 13:37

Dziekuje za ciepłe słowa :D
Grzecznie czekam na decyzje. A odezwałam się bo już nie mogę czytać wiadomości typu: Gdzie domek dla Toffika . Bo domek jest!!! i czeka i będzie czekał
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 09, 2007 19:37

U nas Toffik nie był agresywny w stosunku do Bondka. Gdy Bondiś go mocno zaczepiał to prychnął i odszedł. Na samym początku fukały na siebie, ale Bondek to wielki tchórz, więc nie dochodziło do walk.
Toffiś musiał głodować w przeszłości, bo na początku rzucał się na jedzenie. Koty miały osobne miski i u nas karma jest małymi porcjami dosypywana przez cały dzień , więc dośc szybko Toffi zrozumiał,że nie musi jej zjadać całej od razu,że nie musi o nią walczyć, bo miska i tak ciągle pełna.
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pt lut 09, 2007 19:55

A potem spały koło siebie :) izolowałaś je na począdku?? Lulek to największy niejadek jakiego znam :)
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 09, 2007 20:38

Bondiś sam się odizolował :) Bał się duuuużego kota,więc krył się w kątach. I na pierwszą noc ustąpił Toffikowi nocleg, bo Toffiś dobrze wiedział do czego służy łóżko z człowiekiem. :)
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pt lut 09, 2007 21:31

A z tym to problmu nie ma Luśka przychodzi do łóżka tylko wtedy jak chce kulke serową woli swój koszyk... na moje nieszczęście zawsze chciałam, żeby futro ze mną spało odstąpie nawet poduszkę...
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 10, 2007 16:19

Domek sie przypomina i czeka cierpliwie niecierpliwie na jakiś znak :)
Obrazek

makitta

 
Posty: 350
Od: Sob kwi 29, 2006 12:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 10, 2007 17:45

U Fluszaka Pluszaka Toffi nie reagował za bardzo na Bondzia...prawda, raczej go ignorował? Na Was tez reagowął normalnie?
W ostatnim dom wyglądało to tak:
dopóki my byłysmy było ok, głaskałam go , łasił sie, gadał itp. ocbchodzil cały dom ...
po nazsym wyjściu zaczał sie zachowywać jak to okreslił pan jakby był na jakiś prochach , chodził cały naładowany....pogonił kota rezydenta - Maksi u - bardzo spokojny kocur, ze stresu zaczał wymiotowac...
potem nastepneg dnia Toffi rzucął sie na dziewczyne która została w domu, nie mogła pzejśc po korytarzu bo sie na nia rzucał...z tego co wiem to porzadnie sie go dzieczyna bała....co tez pewnie toffi wyczuł
osoby które brały toffika miały powiedziane naprawde wiele razy że może być cięzko....i to bardzo.....oczywiście uznali ze dadza rade....mówiłam to tyle razy , ze sama juz nie mogłam tego słuchać....

Dlatego nie wiem co teraz będzie....moze Toffi potrzebuje domu u kogos kto wie jak postepowac z takim kotem, nie wiem dlaczego tak sie zachowywał....i nie wiem jak bedzie sie zachowywal kiedy trafi do nastepnego miejsca....o ile wogóle bedzie jakies następne miejsce....

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 11, 2007 12:47

Justin888 bez urazy ale jak dobrze znasz tych ludzi?? Sama mam 5 kotów. Interesowałam się Toffim ale ostatecznie inny kot sam zgłosił się na 5 futro w domu. Piszę to ponieważ mogę powiedzieć, że mam jakieś doświadczenie wszystkie 5 kotów z problemami ulica, interwencja itp. Albo Toffi im się nie spodobał bo poprzedniego dnia był ok a potem zaczął się boczyć a oni chcieli go głaskać bawić się z nim brać na ręce. Albo zrobili coś przez co kot stracił poczucie bezpieczeństwa i stał się agresywny bo się bał.Co z tego, że im tłumaczyłaś może nie słuchali? Jak ludzią się zwierzę nie spodoba to potrafią różne głupoty gadać.Zresztą co można powiedzieć o kocie po jednym dniu? A gdzie kot z taką opinią znajdzie dom. W domu tymczasowym też mu nie będzie lepiej.A tam się na koty rzuca? Szkoda kota.

gosia7

 
Posty: 31
Od: Pt sty 26, 2007 14:38

Post » Nie lut 11, 2007 15:36

Toffi u nas na nikogo się nie rzucał ( sprawę psa pomijam) i ciężko mi sobie wyobrazić Toffika agresywnego. Nie zawsze lubił być głaskany, ale nie atakował. Toffi to bardzo niezależny kot a nie taka kocia "przylepa", może to im nie odpowiadało...
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pon lut 12, 2007 7:47

Toffi nie jest agresywnym kotem jest po prostu bardzo zestresowany.Co do ludzi to są jacy są jeszcze nie znalazł się taki madry żeby był wstanie przewidzieć ludzkie zachowania. Narazie czekamy na decyzje opiekunki co dalszego losu Toffika. Trzymam mocno kciuki za to żeby w końcu Toffi znalazł swój ostateczny domek.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 12, 2007 11:40

Przepraszam to nie miało brzmieć jak wyrzut. Przynajmniej nie do was. Wiem , że trudno znaleść dobry domek i ocenić ludzi i zawsze ma się tą niepewność... Trzymam za Toffika kciuki moooooocccccnnnnnoo żeby trafił do WYMARZONEGO DOMKU:)

gosia7

 
Posty: 31
Od: Pt sty 26, 2007 14:38

Post » Pon lut 12, 2007 12:36

gosia7 pisze:Przepraszam to nie miało brzmieć jak wyrzut. Przynajmniej nie do was. Wiem , że trudno znaleść dobry domek i ocenić ludzi i zawsze ma się tą niepewność... Trzymam za Toffika kciuki moooooocccccnnnnnoo żeby trafił do WYMARZONEGO DOMKU:)


znaleźć dobry domek nie jest póki co tak źle.... na szczęście sporo nam sie takich trafia i koty lądują u naprawde fajnych ludzi....:)

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 12, 2007 19:53

To widać zasługa forum:) następnym razem jak mi się przyplącze nadprogramowe futro też będę tu szukac...
Jak Toffi ? Będzie do adopcji? Jest chętny?

gosia7

 
Posty: 31
Od: Pt sty 26, 2007 14:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości