Usiądźcie sobie wygodnie kto tam stoi, rozluźnijcie się, weźcie głęboki oddech.........
.
Karmel ma dom
Prawdziwy, wspaniały domek z ogródkiem i wspaniałymi ludźmi

I w dodatku blisko mojego miejsca pracy
To była miłość od pierwszego wejrzenia: przyszli z myślą o Puszkinie, a Karmel- Cwaniak sam się wypuścił z kociarni, błyskawicznie zbadał sytuację i wykonał swój popisowy numer- wspaniałego susa na ramię chłopaka, następnie przelazł na ramię swojej potencjalnej nowej Dużej i wykonał zwis a la boa, włączając przy tym traktorek. No i już właściwie byli "ugotowani"
Potem było tysiąc pytań z naszej strony i decyzja: tydzień próbny, bo Karmel to Kot Nad Koty, ale trudny charakterek- albo się go pokocha bezgranicznie i duuuuużo wybaczy, albo nici ze wspólnoty mieszkaniowej
Szelma się sama zapakowała do kontenerka, chociaż ledwie się do niego upchała, a kiedy go chciałam wyciągnąć, żeby się z nim pożegnać, to mnie ugryżł na znak protestu ( oczywiście tak leciutko, ostrzegawczo)
A potem...... Karmel w drzwi, a ja w ryk

No bo co to za Kundelek bez Karmela........
Kochany Łobuzie- życzę Ci pomyślnej próby i wspaniałego domu. Wszyscy fani Karmela proszeni są o ściskanie kciuków przez tydzień
No to papa
