
tragiczne wieści dziś przekazała mi Ania, mimo blokad w oknach (są sama widziałam) Boss w dziś wypadł z okna z IIIp. - Ania za dużo uchyliła okno, zakładając blokadę uznała, że kociaste duże, ale wiadomo jak łeb kota przejdzie to cały się wciśnie

na całe szczęście nie uciekł w szoku tylko schował się w krzakach i Ania go znalazła skulonego, roztrzęsionego. Prześwietlenie nie wykazało uszkodzeń przepony i reszty narządów, mordka cała, ząbki wszystkie, ale przednia łapka na podbiciu w trzech miejscach pęknięta do zdrutowania

Ania znalazła weta chirurga - ortopedę jutro od rana mały będzie operowany, jak będzie po wszystkim Ania ma dzwonić do mnie. Koszt całości, operacja i rekonwalescencja powinna zamknąć się w 1.000,00 zł dla Ani to nie problem jak stwierdziła zapłaci każde pieniądze byle Boss w pełni wrócił do sprawności

Ania okropnie się ma, obwinia się bardzo, ale na prawdę Boss miał ogrom szczęścia w tym nieszczęściu bo mogło skończyć się gorzej, mógł uciec w takim stanie lub trwale uszkodzić kręgosłup - nawet nie chcę o tym myśleć

Nie dokładałam Ani już swoich przemyśleń bo i bez tego czuje się okropnie, trzymam kciuki za jutro i niestety kolejna okropna przestroga

jeśli już człowiek decyduje się na blokady, to trzeba je ustawiać na minimum

tak by nie były tylko po to by być, ale by chroniły kota