Asiu, mam na biezaco info o dwoch kawalerach, p. Danusia rozplywa sie jak o nich opowiada... Juz poczuli sie jak u siebie w domu i zaczeli rozrabiac... ktorys zaczal sikac do kwiatka... Najprawdopodobniej to Manuel. Oczywiscie jak byla o tym opowiesc, to nie towarzyszylo jej oburzenie, tylko smiech. P. Danusia powiedziala, ze ma teraz pretekst, zeby tego kwiatka wyoutować, ale podobno jej maz jeszcze sie opiera...

p. Danusia ciagle powtarza, ze to byla najlepsza decyzja ich zycia, zeby wziac 2 koty - przyznaje, ze w duzej mierze to moja zasluga

- a ja jej jeszcze powtarzam, ze przy takiej ilosci kotow szukajacych domu i takiej ilosci kociego nieszczescia, to takie rodziny jak ich, gdzie wszyscy kochaja koty, powinny miec co najmniej po 2 koty, ale na glowe

ale chyba by p. Danusia ze skromnej pensji nie dala rady wykarmic towarzystwa, bo kocurkom apetycik dopisuje - zamawiamy razem dobre puszeczki z zooplusa, oprocz tego kotki jedzą tez nabiał i mięsko, fajni są, bo nie grymaszą, wszystko im smakuje
