Cynamon - ma dom. Wreszcie......:-)

Neigh pisze:Muszę się osobiście przekonać, czy rzeczywiście z niego taki kawał buca jak twierdzi jego karmicielka hihih. Bardzo mnie bawi to określenie.

Ostatnio pytam - p. Małgosiu a jak tam "Różowiec" - a ta mi na to - "a taki kawał buca jak był tak i jest" hihihihi. No to wezmę, tak? Uwielbiam takich.......

No, pierwszy raz slyszę takie (hm, niekonieczne) okreslenie w stosunku do kota.
I na czym miałaby polegać "bucowatość" u kota?
Bo u ludzia to wiadomo... ale u kotecka

.....??????

Chatte pisze:
Neigh pisze:Muszę się osobiście przekonać, czy rzeczywiście z niego taki kawał buca jak twierdzi jego karmicielka hihih. Bardzo mnie bawi to określenie.

Ostatnio pytam - p. Małgosiu a jak tam "Różowiec" - a ta mi na to - "a taki kawał buca jak był tak i jest" hihihihi. No to wezmę, tak? Uwielbiam takich.......

No, pierwszy raz slyszę takie (hm, niekonieczne) okreslenie w stosunku do kota.
I na czym miałaby polegać "bucowatość" u kota?
Bo u ludzia to wiadomo... ale u kotecka .....??????

Ano wiesz........gania sie za takim po nieoświetlonym strychu - błaga na kolankach - kurczaczka nosi, a ten mina odęta i "gońta się". No bucowaty jest:)

Bo to nie jest dziki kot..... :-)

Ja go pewnie trochę inaczej widzę......ale muszę przyznać, ze właścicielki strychu się w ocenie swoich podopiecznych raczej nie mylą. Dlatego np. Julka sprawiająca wrażenia total dzika - ma jakieś szanse, bo panie uparcie twierdzą, ze ona udaje;-)

Eeee, tam - to w takim razie moje wszystkie "bucowate" som :mrgreen:

łącznie z dochodzącym Czarnym kotkiem zewnętrznym, co go ratowałam przed oślepnięciem, bo zaflukany był na maksa i taki zabidzony... A teraz .... bez mięska do niego nie podchodź, krzywi się na puszki i suche i drze japę na tarasie, jak nie dość szybko po jego przyjściu wpuszczam go do michy (bo jeść daję w domu, żeby mu nie zamarzło).
Wnioskuję zatem, że Cynamon to całkiem normalny kot jest, no taki ... asertywny :lol:

Tak asertywny to jest pięęęęęęęękne określenie. Pasuje.

On humorzasty taki - raz przyjdzie na rączki.......a za chwilę udaje że mnie nie poznaje. Możliwe, ze sklerotyk......albo po prostu facet:-).

No nie jest to typ miziaka zdecydowanie.

Dooobra odpiszę jeszcze na pw i idę się wreszcie rozpakować......

Neigh pisze:Tak asertywny to jest pięęęęęęęękne określenie. Pasuje.

On humorzasty taki - raz przyjdzie na rączki.......a za chwilę udaje że mnie nie poznaje. Możliwe, ze sklerotyk......albo po prostu facet:-).

No nie jest to typ miziaka zdecydowanie.

Dooobra odpiszę jeszcze na pw i idę się wreszcie rozpakować......

Tak, tak... on jest po prostu facetem.. Mój taki sam

najpierw pocałuje, pobarankuje, a potem cabas kłami za nos

o... i jak tu z takim kawalerem wytrzymać ?

Jus87 pisze:
Neigh pisze:Tak asertywny to jest pięęęęęęęękne określenie. Pasuje.

On humorzasty taki - raz przyjdzie na rączki.......a za chwilę udaje że mnie nie poznaje. Możliwe, ze sklerotyk......albo po prostu facet:-).

No nie jest to typ miziaka zdecydowanie.

Dooobra odpiszę jeszcze na pw i idę się wreszcie rozpakować......

Tak, tak... on jest po prostu facetem.. Mój taki sam najpierw pocałuje, pobarankuje, a potem cabas kłami za nos o... i jak tu z takim kawalerem wytrzymać ?

Mówią: miłość ci wszystko wybaczy.......

Andzia moja osobista kota - np. ma upiardliwy zwyczaj napadowego lania gdzie popadnie. Zadne kryształy, problemy z pęcherzem - badana tysiac razy była. Ot po prostu - zobaczy pokrowiec na gitarę i dawaj......skrzynka z auta na czas wyjazdu wyjęta........super.
Gdyby była "niemoja" to bym ją zaraz oddała;-) a tak to się już 8 rok morduję:-)

Neigh pisze:
Jus87 pisze:
Neigh pisze:Tak asertywny to jest pięęęęęęęękne określenie. Pasuje.

Mówią: miłość ci wszystko wybaczy.......

Andzia moja osobista kota - np. ma upiardliwy zwyczaj napadowego lania gdzie popadnie. Zadne kryształy, problemy z pęcherzem - badana tysiac razy była. Ot po prostu - zobaczy pokrowiec na gitarę i dawaj......skrzynka z auta na czas wyjazdu wyjęta........super.
Gdyby była "niemoja" to bym ją zaraz oddała;-) a tak to się już 8 rok morduję:-)

Tak, tak... już widzę jakbyś ją tak prędko oddała

Ja też tak mówię temu swojemu Paskudowi

a i tak go kocham

Neigh jak będziesz miała chwilę to odpisz mi PW o ile jesteś dalej zainteresowana

Jus87 pisze:
Neigh jak będziesz miała chwilę to odpisz mi PW o ile jesteś dalej zainteresowana

Tyyyyy no odpisałam - nie doszło? Ok zrobię to raz jeszcze. Chwilę aktualnie mam. Idę czesać Persone - bo tygodniowej nieobecności, muszę sił nabrać.......Kawe se zrobiłam.......I zaraz "do boju do boooooooju do boju rusza Neigh"

Tyyy no nie doszło

czekam na info

Neigh pisze:
Jus87 pisze:
Neigh jak będziesz miała chwilę to odpisz mi PW o ile jesteś dalej zainteresowana

Tyyyyy no odpisałam - nie doszło? Ok zrobię to raz jeszcze. Chwilę aktualnie mam. Idę czesać Persone - bo tygodniowej nieobecności, muszę sił nabrać.......Kawe se zrobiłam.......I zaraz "do boju do boooooooju do boju rusza Neigh"

Szlag mnie przez tego kota któregoś dnia trafi.......ponoć kicha. Też sobie moment wybrał no.......NIE MAM MIEJSCA, tak?

No chyba go takiego zasmarkanego nie zostawisz ?? :mrgreen:

Dam znać jak będę wiedziała co do tej karmy!

Niestety nie wezmę sobie 7 kota na głowę.......

A dziś dzwonił pan w jego sprawie - niestety kotem wprost ze strychu zainteresowany nie jest.
Gdyby Cymuś był z kanapy to by dom miał...

Najbardziej to mnie wkurza, że ludzie oczekują odchuchanego, zdrowego, z pełnym pakietem, a chcą go żeby im myszy łapał. To akurat nie do tego pana, bo nie wiem jakie tam warunki miał, ale był niedawno wątek. Zabrali taką odchuchaną kotkę i doprowadzili do stanu schroniskowego... To niech sobie złapią na ulicy, bo co to dla nich za różnica skoro ten kot i tak sam się ma wyżywić??

Edzina pisze::evil:
Najbardziej to mnie wkurza, że ludzie oczekują odchuchanego, zdrowego, z pełnym pakietem, a chcą go żeby im myszy łapał. To akurat nie do tego pana, bo nie wiem jakie tam warunki miał, ale był niedawno wątek. Zabrali taką odchuchaną kotkę i doprowadzili do stanu schroniskowego... To niech sobie złapią na ulicy, bo co to dla nich za różnica skoro ten kot i tak sam się ma wyżywić??

Mnie to generalnie wkurza, jak ludzie nie są gotowi NIC zrobić. Ostatnio pani mnie pyta " a czy ma wszystkie badania". Odpisałam, ze nie wiem jakie badania ma na myśli - kot jest zaszczepiony, odrobaczony.......
Jasne kazdemu kotu robić testy w kierunku Fipa, białaczki......itp. Rozumiem, jak dom zakocony - ludzie się boją .........proszę bardzo niech zasponsorują sie zrobi.

Ale nie.......ma być full wypas z dowozem. A oni łaskawcy przyjmą.....

Cynamon - ma dom. Wreszcie......:-)

Kto przegląda forum