>>Rybnik: chore kotki w schoronie - potrzebne wsparcie !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sty 17, 2011 23:01 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

żeby tylko nie dotarły do mnie zbyt póżno.
czasem każdy dzień ma znaczenie.
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto sty 18, 2011 1:11 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Miałam juz nie wchodzic dziś na miau, ale jak przeczytałam Betta Twojego posta to mnie po prostu mega ruszyło.

Betta pisze:jakiego swojego komfortu.... to nie ja bede przewożona z innymi kotami w głośnym trzaskającym "czymś" w stanie zdrowia ... kiepskim... no rewelacja
tez trwa 4 h ... i pozwole sobie przypomniec zem stres robi swoje...

I własnie to jest Twój komfort. Bo to Ty sobie nie wyobrażasz vs jak sobie wyobrazisz to duże trzaskające coś to Ty cierpisz... to Ty sobie wyobrażasz, ze im będzie źle w tym trzaskającym czyms...
A ja cię zapytam: skąd ta pewność? wiesz dlaczego jeździłam ze swoimi kotkami pkp? Bo to one nie lubily jeździć autobusami - i mimo że pkp kosztuje 45zł a pks 25, że podróż pkp trwa 4 godziny z kawałkiem, a pks 3godziny to ja jeździłam pociągiem.
Ostatnio na Wigilię wiozłam tymczasa, malucha, półrocznego kocurra - nie chcieliśmy, aby zostawał sam w domu, dorosłe koty sobie spokojnie dają radę, malucha zabrałyśmy. Wiesz, że biedak miał chorobę lokomocyjną? W jedną stronę jechał super samochodem, cichutko, cieplutko, ale cierpiał - zrzygał się przepotwornie po 40km podróży (a jest samochodem ponad 220km). Skąd wiesz, ze koty od Ciebie wolą podróż super fantastycznym samochodem? Skąd??

Betta pisze:jesli kotki ledwo sie trzymaja to naprawde nie wiem czy na siłe pakowac je w podróż pociagiem czy poczekac jakies 2 dni zeby spokojnie mogły dojechać ciepłym cichym samochodem.... w schornisku sa juz tak długo w takim stanie ze jesli tyle wytrzymały to wytrzymaja jeszcze kilka dni.....

To w końcu pytam: w jakim stanie są te kotki? Czy umierającym i ledow zyją czy w znośnym choc kiepskim?? Jeśli ledwo żyją to nad czym się zastanawiasz? Czy ty je teraz diagnozujesz i leczysz? Jeśli nie to skoro onde ledwo zyją to umrą bez odpowiedniego leczenia. Jeśli te kotki się ledwo trzymają to Ty je chcesz jeszcze dłużej trzymać w schronie gdzie nie są leczone???? NIEPOJĘTE.
A jeśli są w kiepskim a znośnym to podróż zniosą. Oczywiście, ze każda podróż to stres, ale tym to się można kierować zastanawiając się, czy wziąć ze sobą koty na wakacje, a nie w tej sytuacji, czyli w takiej, w której mają jechać do miejsca i osoby ktora zapewni im diagnostyke i leczenie bądź zostać w miejscu, gdzie nic się z nimi dla ich zdrowia nie robi.

Betta pisze:duzy transporter położyc na półkę? nie sadze : )

A tym stwierdzeniem to już mnie zupełnie powaliłaś. Co to znaczy: "nie sądzę??" - ja piszę o faktach w obliczu których to co Ty o tym sądzisz, zupełnie nie ma znaczenia. ja wiem co robiłam, jak i gdzie i kiedy. Czy Ty w to wierzysz, czy nie, to już Twoj problem.

I na koniec napiszę tak: jesli te koty umrą to Ty będziesz za to odpowiedzialna. Jeśli dojadą do smarti, ale odejdą bo za późno rozpoczęto leczenie - też Ty będziesz za to odpowiedzialna. A ja Ci będę o tym przypominać. To masz jak w banku.

Podobna dyskusja, na szczęście bardzo krótka, była a propos Mrusi, ktorą ja miałam zabrac pkp w czwartek (i był to transport łączony: samochód + pkp) a w sobotę miał być transport bezpośredni, właśnie wygodnym samochodem itp. Na szczęście przekonałam osobę odpowiedzialną za wyciągnięcie jej ze schroniska, że nie ma na co czekać. Wiesz w jakim była stanie? W takim, że weci nie mogli dac jej silniejszego antybiotyku, bo bali się, ze nie wytrzyma tego i umrze. I oni też twierdzili, ze w sobotę to by pewnie już nie było kogo wieźć. A Mrusia w schronie miała zdiagnozowany tylko lekki kk. Super.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sty 18, 2011 11:36 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

co do tego czym maja jechac... tak jak mówisz nie wiemy "jak" kotom będzie lepiej...ty tez nie wiesz...

wierze że położyłas transporter tam gdzie położyłas ale dla mnie niewyobrażalne żeby ten który ja mam na mysli "położyć" na górnej połce bez zabezpieczenia...

co do reszty to naprawde nie wiem co napisac.... na samym początku juz sa oskarżenia....czyu tez ostrzeżenia że jeśli nie posłucham twojej rady to będziesz mnie nękąc na forum.... szlag mnie trafi... nie chce miec doczynienia z takimi ludźmi.... przez ostatnie pół roku naczytałam sie tu wyrzutów ile przez całe zycie nie słyszałam....

jestem świadoma osobą ...wiem w jakim stanie sa koty.... i pisanie że ja będe odpowiedzialna za ich smierć , czy chorobe jest nie na miejscu mówiąc trywialnie....

podchodze do tej sprawy z dystansem... i to moje podejście ktrego możesz nie rozumiec bo masz inne doświadczenia które cie ukształtowały.... chce pomóc ale mam też swoje sprawy w życiu to raz i na swój sposób odbieram swiat...czy jazde pociagiem i jesli tego nie potrafisz uszanować i zamierzasz mnie obrażać i mnie szantazowac to znjadz inna ofiare...

ja już powiedziałam....wiem kim jestem nikomu nie musze tego udowadniac i próba szantazu mnie nic nie zmieni.....na lepsze

co do transportu samochodowego sprawa wyklarowac sie powinna do czwartku....

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Wto sty 18, 2011 12:01 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Betta pisze:co do reszty to naprawde nie wiem co napisac.... na samym początku juz sa oskarżenia....czyu tez ostrzeżenia że jeśli nie posłucham twojej rady to będziesz mnie nękąc na forum.... szlag mnie trafi... nie chce miec doczynienia z takimi ludźmi.... przez ostatnie pół roku naczytałam sie tu wyrzutów ile przez całe zycie nie słyszałam....

jestem świadoma osobą ...wiem w jakim stanie sa koty.... i pisanie że ja będe odpowiedzialna za ich smierć , czy chorobe jest nie na miejscu mówiąc trywialnie....


To nieprawda - napisałam, ze jesli te koty umrą z powodu braku diagnozy i leczenia to wtedy będę Cię nękać - bo "jestesmy odpowiedzialni za to co oswoilismy". Jesli nie chcesz mieć z takimi osobami jak ja do czynienia i trafia Cię szlag to zapewniam Cię, że absolutnie nie napiszę ani jednego słowa w tym wątku i na Twoich bazarkach jeśli koty się znajdą u smarti.
Niepojęte dla mnie jest, ze masz dystnas który pozwala Ci patrzeć na chore i cierpiące koty i nie przewieźć ich do osby, która może im zapewnić diagnostykę i leczenie.
I niepojęte jest to, ze zakładasz wątek z prośbą o pomoc, a potem z niej nie korzystasz.

1. Są osoby które zadeklarowały pomoc finansową.
2. jest osoba która zaproponowała przewiezienie kiciów.
3. Jest dt który ma warunki bezpiecznego diagnozowania i leczenia kotów oraz zapewnienia im opieki wetów wysoko specjalizowanych.
4. Jest osoba która zapewniła i zorganizowała wsparcie w postaci transportera.
5. Sa osoby ktore chcą przekazać fanty na bazarki dla rybnickich łysolków.

Tylko koty są ciągle u ciebie, a ty masz wątpliwości i się obrażasz.. i oczywiście trzymasz dystans... No comments.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sty 18, 2011 12:03 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Betta, odnośnie tego co napisała Marzenia - Mrusia przyjechała we czwartek,była już apatyczna i ledwo żywa - wyrażnie stwierdzono że do następnego dnia by nie dożyła :!: :!:

Jak Julcia była zagrożona to od mojej decyzji o 22-giej w nocy była u mnie z Wrocłaiwa już następnej nocy o 24-tej! ale tam nikt nie pisał o dystansie i o "swoich sprawach w życiu"
-wszyscy je mamy i jak słowo honoru -albo pomagasz kotom albo zasłaniasz się swoimi sprawami.
Gdyby nie te koty to już kilka dni temu znikłabym z tego wątku i więcej się nie pojawila bo można stracić cierpliwość po takim olewczym stosunku do ich życia i zdrowia.

Jeśli koty na prawdę są powaznie chore to czas ma decydujące znaczenie-jesli nie są poważnie chore to w ogóle nie ma co ich wieżć taki kawał a lepiej znależć Dt u Was.

już zbyt wiele razy spotkałam się z tym że dni a nawet godziny miały decydujące znaczenie.

Widzę że najbardziej na wzięciu tych kotów zależy nam czyli tym co biorą a to nie tak powinno być.
dlatego więcej nie będę się wtrącać.
Jak zdecyujesz że kicie jadą (oczyw na takich zasadach na jakie sie umówiłyśmy) to daj znać ale pamiętaj że nie mamy zbyt wiele czasu bo mam już kolejkę potrzebujących a nie ukrywam że stracone zostało chyba już 4 dni,dlatego więcej tej kolejki nie mogę wstrzymywać.

..mogę miec tylko nadzieję że przejrzysz na oczy i nie skażesz ich na śmierć w schronie!

a propos-jak ostatnio dziewczyna szukala transportu dla Porucznika z Konina i nie mogła znależć-to stwierdziła że sama wsiada w pociąg do mnie i jedzie.-sądzisz że ona nie miała własnych spraw w życiu-otóż miała-robi aplikację sędziowską a to nie są żarty.
ale jej widać zabrakło "dystansu" do sprawy..
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto sty 18, 2011 12:04 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

I jeszcze się zacytuję, żebyś nie musiała szukać dosłownie moioch słów, ktore przekręciłaś.

Marzenia11 pisze:I na koniec napiszę tak: jesli te koty umrą to Ty będziesz za to odpowiedzialna. Jeśli dojadą do smarti, ale odejdą bo za późno rozpoczęto leczenie - też Ty będziesz za to odpowiedzialna. A ja Ci będę o tym przypominać. To masz jak w banku.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sty 18, 2011 12:06 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Betta pisze:co do transportu samochodowego sprawa wyklarowac sie powinna do czwartku....


Oby. I oby w czwartek nie okazało się, że ktoś jedzie za dwa tygodnie.. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35640
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sty 18, 2011 13:04 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

w poniedziałek jedzie Figu...

do Arcana napisałam czekam na odpowiedz jak równiez czekam do czwartku na info od znajomych którym rozesłałma wiadomosc o pilnym transporcie na najpóźniej weekend

smarti, wchodzimy na miau bo zalezy nam na pomocy kociastym..... po prostu zalezy nam na tym by pomóc tym najbardziej potrzebujacym... nie rozumeim co to za podział na tych co "biorą" koty i tych, co "wysyłają" ?
podałas ultimatum ... odpisałam.... teraz doczytuje ze szukanie transportu trwa za długo.... ja szukam..obdzwaniam znajomych, pisze na facebooku...
wiec czekasz jeszcze na te kotki czy juz nie? a jesli tak to do kiedy ?
wiem że sa równiez inne potrzebujace bidy... prosze tylko rozjasnij mi sytuacje bo juz nie wiem co znaczy "nie moge trzymac kolejki" .... mam sie kontaktowac w sprawie transportu czy nie?

edit: jesli nic nie bedzie do czwartku wiadomo a uwazasz że poniedziałek to za późno i arcana sie zgodzi na piatek to pojechałyby w piatek

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Wto sty 18, 2011 18:42 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Chwila, zamiast przepychanek ustalmy, na czym stoimy. Ile kotow, ile transporterow? Mamy transport do Katowic?
Ja moge w piatek wsiasc w ekspres Katowice - Warszawa, podroz 2,5 godziny. Koszty pokryje. Chyba najlepiej kolo poludnia, powinno byc luzno w pociagu, ale pora do ustalenia.

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Wto sty 18, 2011 19:23 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Arcana pisze:Chwila, zamiast przepychanek ustalmy, na czym stoimy. Ile kotow, ile transporterow? Mamy transport do Katowic?
Ja moge w piatek wsiasc w ekspres Katowice - Warszawa, podroz 2,5 godziny. Koszty pokryje. Chyba najlepiej kolo poludnia, powinno byc luzno w pociagu, ale pora do ustalenia.



Zamiast ekspresu proponuje TLKe która jedzie przez włoszczowe do Katowic tyle samo co ekspres a kosztuje 52 zł.

Polecam również siebie na przyszłość często jeżdże tą trasą więc moge zabrać kotka w transporterze.
Obrazek
Obrazek

agitarius

 
Posty: 1453
Od: Nie paź 07, 2007 19:19
Lokalizacja: Gliwice-teraz bardziej Rybnik

Post » Wto sty 18, 2011 20:08 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Mnie ekspres kosztuje drozej od TLK tylko o miejscowke, wiec wybieram pod kątem, gdzie luzniej i wygodniej z transporterkami. Jak myslisz?

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Wto sty 18, 2011 20:28 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Zakocona pisała ze moze pomóc w transporcie wiec czekam własnie na te godziny w których mozesz w piatek do kato dojechac..Najlepiej jesli byłabys tam do 16ej żeby w wawie zdazyc przed 20ta dostarczyc kotki (nie wiem jeszcze kto w wawie Cie odbierze... ale ktos napewno). mysle że w Kato zakocona ci pomoze sie załadowac... chociaz beda albo 2 małe przenioski albo jedna duża na kółkach ale niporeczna jakby nie było... Kotek pojada 2 lub 3, w ekstremalnym układzie 4 ...no ale to juz niestety jesli nie bedzie duzego transportera (a jutro sie dowiem czy napewno go dostane) to beda siedziec po 2 kotki w małym transporterze :/ Kotki nie sa duze maja kazda około 2,5 kg.

Dodzwonic sie do Ciebie nie mogę....

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Wto sty 18, 2011 20:54 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

Betta-ja wolę dwa małe transportery niż jeden duży bo weż pod uwagę że muszę z nimi jeżdzić przez najbl.miesiąc do weta często,a mam chory kręgosłup i dużego zwyczajnie do samochodu nie podniosę żeby wstawić-czyli duży absolutnie odpada -nie podniosę więcej jak 5 kg,max.6..

Jak tylko kotki przestaną zarażać to transportery zwracam do Ciebie.,chyba że ja wcześniej kupię sobie jakiś to wtedy oddam Ci wcześniej.

Rozmawiałam już z wet-broń boże ich nie kąp-bo muszą sprawdzić czy to grzyb pod lampą.

czekam na kicie :)
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto sty 18, 2011 21:16 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

hmm... kurcze flaczki.... no to nie problem zeby ci zostawic 2 transporterki (Iburg jeszcze nie wie że o jej myslałam) tylko kociakom tam bedzie bardzo ciasno.... no ale ok ...nawet jeszcze nie wiem ile ich wysyłamy wiec nastawiam sie na 2 transporterki ..postaram sie załatwic od znajomej ten ciut wiekszy i solidnieszy bo mój jest ten zwykłych rozmiarów a i ostatnio jak 4,5 kg kota siedziało to cos ledwo trzymał...

a chciałam ci je w piance wysmarowac ...takej myjacej : ) czyli tez nie ?

Betta

 
Posty: 703
Od: Nie lut 21, 2010 21:53

Post » Wto sty 18, 2011 21:26 Re: >>ŚL: chore kotki w schoronie - pilnie transport RYBNIK-WAWA

no też nie bo ta lampa grzyba nie złapie i się nie dowiemy co to jest.

a po dwa w transp.będzie przytulniej :D
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 497 gości