» Śro lut 24, 2010 21:35
Re: 4.5m Jaśko pogryziony przez psa [*]
Cudem weszłam na net po 3 godzinach prób, tylko po to żeby sprawdzić co u Jasieńka, żeby przeczytać jak się chłopak miewa, nie takich wieści się spodziewałam, miałam wielką nadzieję że jest lepiej i Maluch już u Magdy w domu...
Jasieńku, wiem, musiałeś biec dalej, tylko dlaczego tak szybko, poszukaj tam małej Tosieńki.
Madziu, nie wiem co napisać, tak cholernie mi przykro, to był taki wspaniały, pełen miłości kociak, dlaczego te najcudowniejsze kradną nam serca i biegną dalej...