Tosiek -Warszawa -relacja o dalszych losach

**Adopcje: 12 >>**

Zawsze jestem za dwupakiem!Koty potrzebuja towarzystwa. Moze nie az tak wypasionego w ilość ale zawsze choc jeden by mu kota pogonić :wink:

przydałby sie :mrgreen:

My mamy innego rodzaju dwupak:kot + pies

seidhee pisze:
Romas pisze:Wbrew temu co mowila pani wet Tosiek wogole nie poczul sie zle po szczepionce, moze to i lepiej .Jak wariowal tak wariuje

Romas ja naprawdę uważam, że Tosiek powinien być do adopcji w dwupaku z Władkiem Na pewno by się chłopaki polubili. Władek też miał wczoraj szczepienie i też nie zrobiło to na nim najmniejszego wrażenia

Ja nie mam nic przeciwko :-)

Mozemy porobic nowe ogloszenia i zobaczyc jak bedzie :-)

Bardzo przepraszam za niekomunikatywnosc .Mam duzy problem z łapka mojej suczki i zupelnie nie moge o niczym innym myslec.
Postaram sie jakos pozbierac i cos Wam tu napisac o Tosinku jak wroce z pracy .
W kazdym razie zyje i ma sie dobrze i rozsmiesza mnie tu swoimi blazenstwami.Plaster na moje serce :-)

**Adopcje: 12 >>**

a co łapie?

Romas pisze:Mam duzy problem z łapka mojej suczki i zupelnie nie moge o niczym innym myslec.

Ojej, no to kciuki ogromne :ok:

za łapkę.

Mocne kciuki!

Tosieńku"Hop!

Jestem , jestem i Tosiek rowniez :-)

Najpierw co do Bianki. Od poczatku ,bo nie wszyscy rozumieja moje komentarze o tej łapie. Zaczela kulec z miesiac temu na lewa przednia łape. Po kilku dniach poszlam do wet .Dostala steryd i skierowanie na rtg. Zdjecie nie pokazalo niczego a steryd nie pomogl wogole. Bianka zaczela ta łape nosic w gorze i wyc przy probie dotyku .Z dnia na dzien gorzej . Wet kazala powtorzyc zdjecie ale na SGGW. Tam rentgenolog sugerowal nowotwor ,opis zdjecia niejednoznaczny .Ubytek masy kostnej paliczka jednego z palcy ale bez cech rozkladu tkanek( to bylby wtedy na bank rak) .
Bianka dostala inny lek .Moja wet sugeruje ,ze to zwyrodnienie lub stary uraz .Czekam teraz czy to drugie lekarstwo stosowane przy tego typu urazach pomoze.Mimo tego mam zamowic wizyte do dr. Jagielskiego , to onkolog.
Trzeba Wam wiedziec ,ze czarne sznaucery srednie maja predyspozycje do nowotworow palcy .Wszystko to nie nastraja mnie optymistycznie.Bianka ma 4 lata i ostro z nia trenuje Obedience. Treningi poszly w kąt.Nasze plany diabli wzieli .Skreca mnie w srodku jak patrze na ta jej biedna łape w ktorej juz zaczał sie ubytek miesni ,bo ona nie staje na niej.
Ale dosc o Biance , bo to watek Tosia.

Tosio wczoraj zachecal nas do glaskania. Ogladalismy TV a on sobie lezal w zaglebieniu moich nog.I nagle cos mu sie przypomnialo wstal i tryk mojego TZta w glowe swoja glowka .Tryk mnie w rece "zajmijcie sie , glaszczcie " :-)

On ma swoja ulubiona slomke do napoi i zebyscie widzialy co z nia wyrabia .Poprostu obserwacja pomyslowosci jego zabaw to jest lepsze niz TV :-)

Utyl bardzo :-)

Juz go nie mozna reklamowac jako biednego ,zaglodzonego kotka z ulicy :-)

A jak pisze na komp. to on wskakuje mi na kolana i podbija glowka rece tak ,ze rozne dziwnosci mi sie pisza :-)

Potem zauwaza przesuwajacy sie kursor po ekranie i go łapie .Przesmieszny jest poprostu . Ma mily charakter ,jesli ktos oczywiscie lubi kocia niezaleznosc , bo dla osob oczekujacych ,ze kot zastapi dziecko to on sie nie za bardzo nadaje .Psotliwa energia go roznosi :-)

Robi sie z nim problem ,bo ja go tak latwo nie oddam do pierwszego lepszego domu .Wiedzialam ,ze tak bedzie :evil:

, ze sie zakocham .

**Adopcje: 12 >>**

A wczesniej bys oddala do pierwszego lepszego domu?

Dlaczego,mozesz reklamować jako biednego kota z ulicy. Omiń zagłodzony.Ja tak robie :wink:

a wyobraźnia przyszłych Duzych i tak działa prawidłowo :lol:

Najfajniejszy potem jest szok jak wychodzi ten zgłodzony uliczny kot z kata :mrgreen:

Wczesniej bym sie zgodzila na mniej "wypasiony " .A teraz to robia mi sie coraz wyzsze standarty i chcialabym ,zeby byl taki ja te tu forumowe.Taki gdzie kot bedzie krolem .Nie jest dobrze ze mna

Tosiek ktory ma dosc ganiania go z aparatem

Przed chwila byla smieszna sytuacja .
Wstawiam to zdjecie a przychodzi corka i pyta dlaczego aparat lezy na stole. Mowie , ze robilam zdjecie Toskowi ale slabo wyszlo tylko, ze Tosiek gdzies poszedl i nie moge zrobic lepszego.A corka tak patrzy na mnie "jak to gdzies poszedl a co siedzi na Twoich kolanach ?".
I faktycznie ! Poprostu mizialam go nieswiadomie , walczac z kompem .Calkiem juz jestem zakrecona .Mam na kolanach kota i jest to norma ktorej nawet nie zauwazam ,bo jak nie Tosiek to Malutka albo psa glaszcze jedna reka :ryk: