Ależ upał. Mają być jednak ulewy i burze, a tego bardzo się boję
U Kulek byłam, sporo czasu tam spędziłam. Kocia mama nie mogła się doczekać jedzonka, podeszła mi pod rękę, miaukoliła. Dostała mnóstwo dobrego jedzenia, od razu też pobiegła do kociąt. Lila omełtuch tarza się w piachu, jest brudna. Wczoraj ją wyczesałam, ale to niewiele pomogło. Nie była głodna. Niestety, Sreberka nie było już drugi dzień

Specjalnie dla niej ugotowałam rosół z kurczakiem, ona to bardzo lubi. Podjedziemy tam jeszcze z Dorotą, porozglądamy się też za Atolem.
Na szczęście koniec już zamieszania z wolnymi dniami, będzie normalnie.
Mia, pingwinka od sąsiadki dostaje już tylko jedną dawkę luminalu i nic złego się nie dzieje

Mam nadzieję, że może udało się zwalczyć tę paskudną padaczkę. Za jakiś czas zabiorę ją na badania.