Długowłose TRI i inne puchate maluchy z Warszawy szukają dom

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro mar 11, 2009 0:01

Dzięki Karolinko za informacje.

No po prostu pozazdrościć dla wszystkich kotków tak wspaniałej właścicielki i super domu.

Ale pomysłowa to ona jest, trzeba przyznać.

Czekamy na zdjęcia!!!!!!!!

Całuję Cię mocno i życzę dużo cierpliwości przy pielęgnacji tego "potworka kochanego".



Iwona

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Nie mar 15, 2009 18:37

podrzucam do góry bo coś zapomniana mała czarna perełka... a ukrywając się domu nie znajdzie
:ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie mar 15, 2009 18:56

8) up 8)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 15, 2009 19:32

Witam Dziewczyny
Jak czarnula, Iwonko zapadłaś sie pod ziemie chyba.Co do Fridy jakiś regres przechodzi, zwiewa non stop pod szafe i humorzasta się zrobiła, nie bardzo też ma apetyt, w każdym razie owiele mniejszy niż wcześniej.
I tu jeszcze drugie zmartwienie mnie dopadło , radość też ale nie do końca..W sobotę miałam telefon ,że w niedalekiej okolicy widziano prawdopodobnie mojego Witalisa.Pan twierdził, że taki sam jak ze zdjęć w ogłoszeniach i bardzo ufny jak go opisywałam.Pół soboty i dzisiaj szukałam go w tamtej okolicy i nic.Ryczeć mi się chce, bo ile można przeżywać :on ,nie on, a może jednak...Aia ty mnie pewnie najlepiej zrozumiesz.SZukam go przecież od dawna, wreszcie mam fridusie,co będzie jak to Witalis, nie miał napewno KK, a ja go nikomu nie oddam, jak juz go dopadne.Fridy też nigdzie nie dam, bo już kocham łobuziare.
Ale najgorsze teraz te rozbudzone nadzieje,że to może Wituś.No nic jutro od nowa ogłoszenia, i będe krążyć za rudym.
Fridka mam nadzieje sie z nim dogada,żeby tylko nie miała nawrotu choroby.Nie podoba mi się jej zachowanie ,oby nic się nie wykluło.
A propos Iwonko ta łotrzyca nasikała mi w łóżko przedwczoraj, a kuwete miała pod nosem dwa metry dalej.
ale jak tu podnieść glos na ten drobiaz ,nie mówiąc juz o klapsie na ten kudłaty tyłek, no i upiekło sie królewnie.

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Nie mar 15, 2009 20:24

oj Karolino rozumiem Cię doskonale :(
życzyłabym Ci by jednak to był Twój Witalisek (bo takie nadaremne rozbudzanie nadziei jest straszne)
z Fridzią na pewno się dogadają :)
i będą razem jeszcze bardziej szczęśliwe :P


a ta niespodzianka łóżkowa to nie znak że pora na sterylizację?
wokoło kotki juz wszystkie gruchają na całego :roll:

pozdrawiam ślicznotę
i nie zapomnij prosze podzielić się kiedyś z nami Jej zdjęciami :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17113
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie mar 15, 2009 22:02

A ja jestem strasznie ciekawa jak Frida będzie wyglądać jak dorośnie
Będę tu zaglądać i dopominać się o zdjęcia ;)

Trzymam kciuki, żeby Witalis się znalazł i to szybko. :ok:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie mar 15, 2009 23:27

Dziewczyny, kk to nie tragedia,. Większość dorosłych kotów jest na niego odporna. a kiedy Witalis był u ciebie, nie szczepiłaś go? Może mała się przeziębiła i dlatego sika? Obserwuj ją koniecznie.
I o żadnych klapsach mi tu nawet proszę nie myśleć :twisted:

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon mar 16, 2009 10:56

Co ty Gosiar kar cielesnych nie stosujemy :lol: .Ale z Fridzią to sie przejde do weterynarza, z nosa jej kapie i z tym jedzeniem jakoś niebardzo.Zobaczymy tez jak z kastracją,mała jest jeszcze, chociaż wiem ,ze można takie maluchy tez kroić.Witek miał 6 miesięcy jak go ciachnęłam. A szczepiony faktycznie nie był, jego brat miał KK, ledwo wyszedł z tego a rudy nie złapał wtedy,weterynarz powiedział nam wtedy że jest silny i jak sie nie zaraził to mam sobie dać spokój.Więc nie martwiłam się tym.Zaraz idę znowu wieszać ogłoszenia.Tak bym chciała go odnależć.Powiem Wam ze miałam na przełomie kilku miesiecy kilka fałszywych sygnałów, i to było okropne.Człowiek jedzie z sercem na ramieniu a okazuje się na miejscu, że to nie on.Tym razem chociaż tak się staram nie nastawiać to i tak jestem nerwowa.Mam takie przeczucie że ktoś mi go podprowadził, bo ten starszy pan który go widział mowił ze rudas odkarmiony, błyszczący.A widział go na osiedlu domków jednorodzinnych no więc...Swoja drogą to są jeszcze dobrzy ludzie, po tak długim czasie odpowiadają na ogłoszenia o zaginionym kociaku, wzruszyłam się.Mało kto sie takimi sprawami przejmuje przecież.
Biorę sie w kupę i jade tam, może na niego trafię.Tak czuje że to on.

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pon mar 16, 2009 11:01

a co do zdjęc mam ich już cała masę, ale nie wiem jak je powklejac,męża doprosić nie mogę, ale będą .No muszę sie nią pochwalić, dziewczyny ona jest tak piękna że aż nierealne.Jak ktoś nas odwiedza to uwierzyć nie może że takie koty istnieją 8O

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pon mar 16, 2009 11:02

a co do zdjęc mam ich już cała masę, ale nie wiem jak je powklejac,męża doprosić nie mogę, ale będą .No muszę sie nią pochwalić, dziewczyny ona jest tak piękna że aż nierealne.Jak ktoś nas odwiedza to uwierzyć nie może że takie koty istnieją 8O

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pon mar 16, 2009 11:10

Jakiegos masz dziwnego weta, Karolina... Nie kazal ci szczepic kota, bo sie nie zrazil kk? A panleukopenia np.? Zmien weta, idz z nia do tego, ktorego polecaja dziewczyny. Naprawde, jakis dziwny jest. Sprawdzalas jej pysio? Nie ma nadzerek? MOze dlatego nie chce jesc? (to moze byc np. kaliciworoza, na ktora tez sie szczepi!!!) A kiedy chcesz ja szczepic? Nie ciachaj jej, zanim tego nie zrobisz.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon mar 16, 2009 12:11

Frida... mi się śniła dzisiaj :D W jakimś lesie, miałam ją na rękach, miauczała i gryzła :( Był tam jeszcze jeden kotek (rosyjski niebieski) z bloga, którego podczytuję :D:D (no proszę się przestać śmiać ;))
Pewnie koty marcowały pod oknami i wkomponowały mi się w sen.

Z tym szczepieniem też jestem zaskoczona. Na chłopski rozum nawet - lepiej zaszczepić i wyeliminować niebezpieczeństwo niż się martwić...

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon mar 16, 2009 19:08

Fridę mogę zaszczepic według zaleceń lekarza z Warszawy po miesiącu, czyli za jakieś półtora dwa tygodnie.Kupiłam jej wołowinkę i zjadła dzisiaj.Pyszczek ma w porzadku.A co do tego weta, to z polecenia, witek miał szczepienie tylko na wścieklizne i pneul.Nie znam się aż tak więc nie naciskałam na to przeciw KK.Ale teraz może przejde się do tego weterynarza ,którego dziewczyny tak zachwalają na forum dr Przybylskiego.Podobno najlepszy tutaj.No tylko jak ona katarzy to pewnie ze szczepień nici.Ale napewno nie gorączkuje, sprawdzam.
P.S
a mnie to się teraz Witalis wkółko śni

karolinajeske

 
Posty: 65
Od: Sob lut 21, 2009 19:07
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Wto mar 17, 2009 0:16

Jestem,przepraszam, że się nie odzywałam, ale doskwiera mi brak czasu.

Karolinko, koniecznie idź do weterynarza z Fridą tak na wszelki wypadek, żeby skontrolować sytuację.

Ze szczepieniem poczekaj do terminu, który podał doktor Kopiński.


Jeżeli znajdziesz Witusia, czego oczywiście życzę Ci z całego serca, to też idź znim do weterynarza i po kontroli można je ze sobą poznać, no oczywiście pod warunkiem, że jednemu i drugiemu nic nie jest.

Na sterylkę ona jest jeszcze za mała, a to sikanie na pościel to złośliwe.

Może zmiana zachowania jest czymś spowodowana, może podczas twojej nieobecności ktoś z domowników coś jej zrobił lub krzyknął, albo było więcej ludzi.

Koty niestety czasami tak się zachowują.

Ja też mam taką kotkę, która regularnie mi podsikuje, a to w buty, a to na pościel, i to tak bez powodu.

Co do zdjęć to na forum ktoś potrafi wytłumaczyć jak to się robi.

W jakimś wątku czytałam, że dziewczyna nie umiała wkleić zdjęć i ta co umiała kazała jej przesłać na swoją pocztę i sama to zrobiła.

Spróbuj w ten sposób ,może się uda, bo ja już się nie mogę doczekać tych zdjęć.


Dziewczyny, może któraś zWas pomoże Karolinie z tymi zdjęciami.


Pozdrawiam Iwona

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Wto mar 17, 2009 9:12

to fakt, Iwonka ma rację, nasz kocurek tez czasem podsikuje w przedpokoju (koło butów, albo do)... a dwie czysciutkie kuwetki stoja i czekają... rozbestwione bydle :twisted:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości