Witam Dziewczyny
Jak czarnula, Iwonko zapadłaś sie pod ziemie chyba.Co do Fridy jakiś regres przechodzi, zwiewa non stop pod szafe i humorzasta się zrobiła, nie bardzo też ma apetyt, w każdym razie owiele mniejszy niż wcześniej.
I tu jeszcze drugie zmartwienie mnie dopadło , radość też ale nie do końca..W sobotę miałam telefon ,że w niedalekiej okolicy widziano prawdopodobnie mojego Witalisa.Pan twierdził, że taki sam jak ze zdjęć w ogłoszeniach i bardzo ufny jak go opisywałam.Pół soboty i dzisiaj szukałam go w tamtej okolicy i nic.Ryczeć mi się chce, bo ile można przeżywać

n ,nie on, a może jednak...Aia ty mnie pewnie najlepiej zrozumiesz.SZukam go przecież od dawna, wreszcie mam fridusie,co będzie jak to Witalis, nie miał napewno KK, a ja go nikomu nie oddam, jak juz go dopadne.Fridy też nigdzie nie dam, bo już kocham łobuziare.
Ale najgorsze teraz te rozbudzone nadzieje,że to może Wituś.No nic jutro od nowa ogłoszenia, i będe krążyć za rudym.
Fridka mam nadzieje sie z nim dogada,żeby tylko nie miała nawrotu choroby.Nie podoba mi się jej zachowanie ,oby nic się nie wykluło.
A propos Iwonko ta łotrzyca nasikała mi w łóżko przedwczoraj, a kuwete miała pod nosem dwa metry dalej.
ale jak tu podnieść glos na ten drobiaz ,nie mówiąc juz o klapsie na ten kudłaty tyłek, no i upiekło sie królewnie.