Słuchajcie! Byłam w szoku, po prostu w szoku!
Po tylu przejściach z Miśką

po tylu zadrapaniach, fochach, pogryzieniach w końcu doczekałam się grzecznego, spokojnego kota.
Wczoraj na badaniach kota nic a nic nie protestowała. Dała grzecznie łapkę do pobrania krwi, bez gryzienia, bez kręcenia-anioł!
Chyba na dobre znormalniała, bo nawet gdy zniknęłam na parę chwil, by spisać wyniki z maszyny do morfologii, znajdującej się w innym pomieszczeniu, Misia wpadła w panikę i rozdarła się przeraźliwie, co by jej przypadkiem samej na pastwę losu nie zostawić
Wyniki są całkiem dobre. Są nieznaczne odchylenia od normy, ale mogą być to zmiany pooperacyjne.
Bloo, nie pamietam czy Miśka ma książeczkę, czy nie, ale wpisuję morfologię z 16.01.2009. Zanotuj gdzieś w jej papierach, bo u mnie za dużo już tych książeczek.
WBC 7,9
RBC 6,94
Hgb 13,6
Hct 34,8
MCV 50,1
MCH 19,6
MCHC 39,1
Plt 405
LY 94,4
MO 2,7
GR 0,9
LY# 7,6
MO# 0,2
GR# 0,1
ROW 22,7
MPV 7,5
Niestety problem z krzepięciem krwi jak był tak jest. Długo tamowaliśmy krew sączącą się z biednej żyłki
