Tymczasy u reddie -wszystkie kocięta juz w nowych domkach !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 24, 2007 7:05

Co może być przyczyną biegunki (z krwią)? Choroba zakaźna (czy jeżeli kot czuje się ogólnie dobrze, to można wykluczyć tło zakaźne?), nietolerancja pokarmowa, robale, połknięcie ciała obcego, stres... Coś jeszcze?

P.S. Jak mnie irytuje nagłe urywanie kontaktu, gdy wspomni się o umowie adopcyjnej, ba!, nawet o głupiej ankiecie mimo najbardziej dyplomatycznego objaśnienienia po co taka konieczność :evil:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 24, 2007 11:12

reddie pisze:"DREAMLAND"

Obrazek

Przemek, piękne zdjęcia robisz Obrazek

No właśnie :D i jeszcze ustawia modela :wink: w takich cudnych pozach :love:

Reddie, a dwójka na kaloryferze jest rozczulająca :love:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 24, 2007 12:56

Może cos malizna zjadł :?: a lakcid i te inne pierduły nie pomagają? no tak ale żeby leczyć trzeba wiedzieć co ....
Ja swoim zakupiłam BetaG. daje i cudów oczekuje :lol: teraz i w tej chwili :wink: a co sie urobie przy dzieleniu i pilnowaniu chołoty :evil: rozdepczą ,rozniosą ,ech paskudy :evil:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 24, 2007 16:25

Dawałam Nifuroksazyd. Ale w razie gdyby nie ustąpiło/pogorszyło się, mam jechać do weta. Pojadę dziś, zwłaszcza, że Julka też zaczyna. Znalazłam na forum wątek o kokcydiach... Hm, objawy się zgadzają: biegunka, krwawienie, śluz. Trzeba będzie qoo przebadać. Mam pytanie: jak mam zapakować do pojemniczka, skoro wszystko wchłania się w żwirek?

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 24, 2007 16:28

Fraszka pisze:
reddie pisze:"DREAMLAND"

Obrazek

Przemek, piękne zdjęcia robisz Obrazek

No właśnie :D i jeszcze ustawia modela :wink: w takich cudnych pozach :love:

Reddie, a dwójka na kaloryferze jest rozczulająca :love:


Oj, słodcy są, słodcy. Ostatnio nie jadam czekolady, bo słodyczy ci u nas dostatek ;)

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 24, 2007 21:15

Gild dostał 3 zastrzyki (Biotyl, Catosal, Tolfedine). Oboje z Julą mają dużo gazów w brzuszkach. Wetka stawia na robale. Jula ma na razie tylko przyjmować Nifuroksazyd, żeby pozbyć się biegunki. Jak się z biegunką uporamy, odrobaczamy. I szybko potem szczepienia. Acha, i z okiem Julii jest lepiej, zmętnienie się zmniejszyło.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 25, 2007 18:23

Byłem dzisiaj u pani Justyny na zastrzyku. I byłem bardzo grzeczny i miły. Sam pojechałem. To znaczy z Dużą. I wiecie, wszędzie takie coś białe leży, no wszędzie. Oraz zmarzłem, bo musiałem kontrolować, gdzie jadę. A Duża mnie tylko ciągle wpychała pod koc. Ech, ta Duża. A jak mnie badano, to puściłem bąka :oops: Ale mi głupio było. Żeby szybko zapomnieli o tym wypadku, rozmruczałem się i podstawiałem głowę do głaskania pani weterynarce. Chyba jakoś załagodziłem wpadkę... Nawet jak mnie trzymały z Dużą i kłuto mnie w tyłek, to mruczałem, oj jak mruczałem. I usłyszałem, że jestem grzeczny, i że dobrze, że już ze mną lepiej. To znaczy, że już nie będzie bolało w kuwecie? Bo już mniej się męczę z qoopalem. A wczoraj podsłuchałem, że mają zabrać moje qoo do badania. Przeraziłem się nie na żarty. I wieczorem skoncentrowałem się i zrobiłem przyzwoicie wyglądające kupę. Żeby wstydu nie było potem. Nie wiedziałem, że taki drobiazg może tak ucieszyc Dużą :roll:
A potem odwiedziliśmy mamę Dużej po drodze. Poskakałem po meblach, pozaczepiałem kwiata, podstawiłem się do głaskania, powdzięczyłem się. I dowiedziałem się, że jestem śliczny i słodki. I oryginalny. To jak? Domek jakiś chętny?
G.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 25, 2007 21:43

Ciesze się Madziu że sprawa wagi panstwowej -czyli kupsko zaczyna być do siebie podobne :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 25, 2007 22:47

A ja jak się cieszę :) Choćby z tak prozaicznej przyczyny, jak to, że Inka Czyścioszka go już wpuszcza do kuwety. I nie muszę po nim sprzątać. No, i oczywiście przede wszystkim dlatego, że on się dobrze czuje. Fajnie, że wypiękniał. Bo faktycznie szczurek z niego był. A teraz, aż miło popatrzeć: sierść mięciutka i błyszczy, oczka lśniące, ciałka nabrał. Cudny się pan Guildenstern zrobił. A jaki przytulak i mrumrak! No, bo kto to słyszał, żeby podczas zastrzyku mruczeć :lol:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 26, 2007 2:52

"Rosencrantz"

Obrazek

:1luvu:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 26, 2007 20:18

Cała trójka (czyli I, G&J) ma nicienie. Odrobaczania ciąg dalszy.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 31, 2007 21:47

Co u was słychac ? jak przebiega walka z robalami?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 01, 2007 16:55

Cześć Dorotko :D Robale zaczynamy tłuc dopiero we wtorek, jak Ince zdejmą supełek z brzucha. Bo ciachnęłąm ją niedawno. A chcę wszystkie razem odrobaczać, wiadomo. I mamy nową koleżankę, którą Gilden pobił 8O Koleżanka nie ma jeszcze swojego wątku, bo jeszcze się do adopcji nie nadaje biedactwo. Ale załapie się na akcję "Bij Robala" ;) Kociaste już względnie zdrowe, tylko Julka - jak to wczoraj określiła Dronusia - to mysz, a nie kot. Bo maleńka jest faktycznie. I chuda. Przez obłych :evil: Gilden to mrumrak obłędny. Nigdy nie ma dość (a ja czasem i owszem ;) ) Jula z Inką utworzyły front przeciwsamczy i traktują Guilda wyniośle, śpią razem a małemu bronią dostępu do swojego miejsca i w ogóle nie pozwalają się chłopakowi realizować na polu polityki. Chciałby se porządzić, no, a te baby go ignorują. Pewnie dlatego próbuje nową Muffi ustawić, żeby była jego wiernym poddanym :lol: Mały dyktatorek :twisted: Komu dyktatorka? Komu? :wink:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 01, 2007 18:57

O czyżby rodzina sie powiększyła? :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 01, 2007 19:32

Powiększyła się. Muffinka to kicia z tego wątku :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=55551

Refleksje na temat Guildensterna

Moim zdaniem Gilden najlepiej sprawdziłby się w domu, gdzie byłby jedynakiem... Bo on jest bardzo dominującym kotem i lubi bijatyki. Dziewczyny bije! Na razie tylko przed Inką czuje respekt. A jako jedynak miałby wszystko dla siebie, tak jak lubi. Jak jesteśmy czasem z samym Guildem u moich rodziców, chłopak całkiem nieźle się czuje. Uwaga wszystkich kieruje się na niego, a to w jego życiu priorytet. Popisuje się wtedy, mruczy, żąda by go rozpieszczać. Dla człowieka to super słodziak (u wetki się kiedyś nieprzyzwoicie rozmrumrał, gdy był sam bez dziewczyn). Ale inne koty dręczy. Julka wczoraj przez niego płakała. To taki Dr Jekyll wobec ludzi i Mr Hyde wobec futer.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 117 gości