Franek fajnie trafił
Fajne kobitki, naprawdę - super pozytywne, bezpośrednie, rozumiejące, że kot może mieć czasem focha - naprawdę - fajne

Krótko o dyżurze:
- nasikane w kilku miejscach - po trochu - obok drzwi do Li, przy fontannie, tochę przy msce dużej z wodą - i chyba starsze - w pokoiku Kami przy drapaku
Kupy u wszystkich - z wyjątkiem Katii

i nowej szylki - nie pmiętam jak ta piękność ma na imię
Na ogólnym jedna luźniejsza.
Katii rozpisałam leki na tablicy i klatce - rozrobiłam też już gotowy zastrzyk do podania na jutro
Potem - intravit i NACL są w witrynce
Katia uwielbia masowanie brzuszka
ale nadal je bez opamiętania

a kupy znów dziś nie miała
Dawajcie jej i Węgielkowi podwójne dawki immunitu ( nawet 1/3 kapsułki każdemu i koniecznie bioprotect do jedzenia
Li w pokoiku to nie ten kot - przymlna, przylepna - no słodycz jakich mało - cudowna przemiana - chyba, że dziś miała dobry dzień

Zły dzień miała za to Kicia - strzeliła mnie raz z liścia, potem wlazła na kolana, a potem znów strzeliła. No nie może się dziewczyna zdecydować czy być milaską czy zołzą
Mela za to to zołza z podpisem na czole - biedny Lolek, bo go w tym szpitaliku szturcha ciągle - ale na ogólnym znów go Kicia gania - więc nie wiem, czy go może z Sewerynem nie zamknąć w pokoju Kamisi? Musimy pomyśleć
Kami też nie ten kot - coraz śmielsza - jestem oczarowana jej przemianą - naprawdę - SUPER

Węgielek kichnął przy mnie ze 2 razy - dałam mu prosto do pyszczka 2 vetomune, bo w jedzeniu nie chciał zjeść . Obraził się na mnie , ale potem się trochę przeprosiliśmy

Zrobilam kilka filmików i trochę zdjęć - jakość pewnie żadna - ale może jutro wrzucę

Mundek i Makalu - towarzyszące, Ptyś schowany, Seweryn - śpiący
to na razie tyle