Do ZAMKNIĘCIA!!!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon gru 05, 2011 9:50 Re: Do ZAMKNIĘCIA

Ważne,że obie kotki sa zdiagnozowane i juz leczone...a to chyba chyba chodziło.Fredziolina, dziękuje Tobie, za ostatni Twój wpis...


Przyjmujac kota musimy zdawac sobie sprawe ,ze moze byc chory, lub byc nosicielem FIV/FeLV...i nie chce sie tu wymadrzac,ale przyjełam kota(niby zdrowego,zbadanego),a okazał się kotem chorym i nim poszłam po rozum do głowy i skrupulatnie sprawdziłam co mu jest...mógł zarazic moje koty.Na słowo to ja juz nie uwierze chyba nikomu,musi byc czarno na białym:co ,kiedy, jak...i tyle, czego kazdemu zycze, nie ogladajac się na innych :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon gru 05, 2011 10:23 Re: Do ZAMKNIĘCIA

Kisia w stanie ciezkim, nie reaguje na leki, dostala wytrzeszczu spowodowanego obrzekiem mozgu. Dla wiadomosci co niektorych nie zwracam uwagi na siebie, informuje tylko osoby ktore to jeszcze troszke obchodzi.

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

Post » Pon gru 05, 2011 10:28 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

następny watek dzisiaj smutny :(
Kciuki za Kisię :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon gru 05, 2011 10:33 Re: Do ZAMKNIĘCIA

Szylka0505 pisze:Kisia w stanie ciezkim, nie reaguje na leki, dostala wytrzeszczu spowodowanego obrzekiem mozgu. Dla wiadomosci co niektorych nie zwracam uwagi na siebie, informuje tylko osoby ktore to jeszcze troszke obchodzi.



O Jezusie..jedź z nia do lecznicy jakiej ufasz niech wet oceni-jakie rokowania Jesli cierpi to należy ją uśpić,i koniecznie sekcje zwłok zrobić..zeby wiedziec co się stało i dlaczego...
Szylka trzymaj się :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon gru 05, 2011 10:40 Re: Do ZAMKNIĘCIA

Szylka0505 pisze:Kisia w stanie ciezkim, nie reaguje na leki, dostala wytrzeszczu spowodowanego obrzekiem mozgu. Dla wiadomosci co niektorych nie zwracam uwagi na siebie, informuje tylko osoby ktore to jeszcze troszke obchodzi.


qrwa mać.
Jedyne co mogę to trzymać kciuki! szlag.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 05, 2011 10:46 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

Jest w lecznicy, cierp:-(:-(:-(:-(i bardzo ale jak ja uspie to mnie tutaj zabija. Lekarz w klinice juz sam nie wie co zrobic dalej bo pogarsza jej sie a dostaje juz najsilniejsze mozliwe leki:-(:-(:-(:-( Juz nie wiem co robic , zebym miala chociaz kogos tutaj ale juz nie daje sama rady z tym siedze w lecznicy patrze na nia nic nie moge zrobic. Znow pewnie zostane zjechana ale nie mam z kim o tym pogadac nie obchodzi moich znajomych los jakiegos kota. Koki kazdy zalowal bo taka piekna, a to zwykly burek milony jest takich wezmiesz sobie gadaja :-(:-(:-(:-(

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

Post » Pon gru 05, 2011 10:51 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

Szylka0505 nieprawda.
Strasznie mi przykro.

W Koterii obu kotkom podano coś bardzo toksycznego :evil: :evil: :evil: :evil:
Tego nie da się odkręcić, a nikt z Koterii do tego się nie przyzna.
Po jaką cholerę kotki dostały ORIMEDYL oraz podskórnie IWERMEKTYNĘ? No po co????????????????????????????
Szlag mnie trafia, dwie kotki umierają :evil:

Słuchaj, jedź z Kisia do weta który leczy Kokę.
Ostatnio edytowano Pon gru 05, 2011 10:53 przez Fredziolina, łącznie edytowano 2 razy

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 05, 2011 10:52 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

Tu na forum nikt Ci tak nie gada więc nie przesadzaj. Ja na przykład przejęłam się losem Koki i Kisi jednakowo.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 05, 2011 10:55 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

Jeżeli Kisia cierpi a lekarz nie daje raczej szans na uratowanie jej życia, nie ma sensu jej męczyć. I nikt nie powinien mieć do Ciebie prentensji - niestety czasem jedyne co możemy to pozwolić im spokojnie zasnąć. I nieważne czy to pers czy buras - nie tutaj.

Edit: Ale Fredziolina może mieć rację - może ten inny wet wpadnie na coś, co uratuje je obie :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon gru 05, 2011 10:57 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

powiedz mi co ona dostaje, moze nie ma potrzeby to zaufany lekarz od wielu lat leczy koty sasiadki a ona ma hodowle. Nie wiem co zrobie dzisiaj, ale ten lekarz nie chce jej usypiac bo chce walczyc do konca chcociaz juz sama nie wiemczy to ma sens. Jak koka?

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

Post » Pon gru 05, 2011 11:00 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

Szylka0505 pisze:powiedz mi co ona dostaje, moze nie ma potrzeby to zaufany lekarz od wielu lat leczy koty sasiadki a ona ma hodowle. Nie wiem co zrobie dzisiaj, ale ten lekarz nie chce jej usypiac bo chce walczyc do konca chcociaz juz sama nie wiemczy to ma sens. Jak koka?



Koka jest w ciężkim stanie.
masz pw.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon gru 05, 2011 11:07 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

qrwa. przepraszam, ale ja już nie mogę.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 05, 2011 11:20 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

Fredziolina pisze:Szylka0505 nieprawda.
Strasznie mi przykro.

W Koterii obu kotkom podano coś bardzo toksycznego :evil: :evil: :evil: :evil:
Tego nie da się odkręcić, a nikt z Koterii do tego się nie przyzna.
Po jaką cholerę kotki dostały ORIMEDYL oraz podskórnie IWERMEKTYNĘ? No po co????????????????????????????
Szlag mnie trafia, dwie kotki umierają :evil:

Słuchaj, jedź z Kisia do weta który leczy Kokę.


Czytałam na forum, że iwermektyna jest toksyczna dla kotów...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon gru 05, 2011 11:20 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

Szylka błagam niech Kisia nie cierpi! Oszczędź jej tego!
najszczesliwsza
 

Post » Pon gru 05, 2011 11:27 Re: Kisia umiera, leki nie pomagaja. :-(:-(:-(:-(

Kto jest z Warszawy ja nie dam rady jej sama uspic, nie dam rady :-(:-(:-(:-(:-(

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 254 gości