Gutek pojechał do domku

przed nim nowa droga życia i myślę, czuję i wiem że to będzie szczęśliwa droga. Guć sam wpakował się w kontenerek

Słodziak zostal wytulany i wyściskany na pożegnanie, ale łza zakręcila mi się jak na schodach za mną łepek zadzierał za kratką kontenerka, co wtedy myślał?
Jakie to trudne...chciałabym móc oddawać te zwierzaki od tak a nie umiem, każdy skrada kawałek ze mnie, każdy jest inny i taki troszke mój. Od początku wmawiam sobie, że to nie mój zwierz, że to nie jego dom więc czemu się czuję tak jakbym oddawała swojego kota i za nim tęsknię? I nie da się tego opanować.
W pn przybędzie do nas Wściekulka i historia od nowa, poznasz, przyzwyczaisz się, pokochasz a potem zwyczajnie oddasz...
Marta i Sebastian przywieźli wielki koc, ręczniki, 2 gąbkowe siedziska i kilka zabawek, dorzucę Natasi piłeczki i jak Artur pojedzie po Wściekulke zawiezie do Ani, by przy okazji zatargała do schroniska, super że o tym pomysleli